"Pani Krysia była największą plotkarą na osiedlu. Ale to dzięki niej poznałam prawdę o moim mężu"

"Pani Krysia była największą plotkarą na osiedlu. Ale to dzięki niej poznałam prawdę o moim mężu"

"Pani Krysia była największą plotkarą na osiedlu. Ale to dzięki niej poznałam prawdę o moim mężu"

Canva.com

"Na naszym osiedlu nie trzeba zakładać żadnego monitoringu. Pani Krystyna wie wszystko. Kto z kim wychodzi na spacery, kto kupuje w poniedziałek rano chleb i świeżą prasę, komu się auto zepsuło i do nocy majstrował, wyklinając na drogich mechaników. Pani Krysia - skarbnica wiedzy lokalnej. Czasem mnie to irytowało, że śledzi każdy mój krok, ale to właśnie dzięki niej dowiedziałam się. że mój mąż wcale nie jest takim świętoszkiem, jakby się mogło wydawać."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Pani Krysia zna wszystkie plotki z osiedla

Wielu z nas nie lubi plotkowania. Ja też jestem taką osobą, która lubi żyć spokojnie i w cieniu innych błyszczących person. Pani Krysia to nasz osiedlowy monitoring i prawdziwa gwiazda, która zawsze tryska dobrą energią i witalnością pomimo sędziwego wieku.

Ona zawsze doskonale wiedziała, co w trawie osiedlowej piszczy i kto z kim oraz jak i gdzie. Czasem na zakupach sprzedawała mi takie gorące rewelacje, że się zastanawiałam, czy nie powinna zostać Sherlockiem w spódnicy. Mimo to, unikałam takich dyskusji. Po co mi było wiedzieć, kto z kim śpi. Pewnego dnia jednak doceniłam jej wiedzę i intuicję.

Starsza kobieta siedzi na ławce Canva

Ta kobieta uratowała mi życie

Siedziałam w salonie i nagle ktoś zapukał do moich drzwi. To była Pani Krysia. Myślałam, że czegoś potrzebuje albo wpadła poszpiegować co w naszym domu się dzieje. Ale ona nieśmiało zapytała, czy jest mój mąż. Akurat wtedy był na delegacji, więc byłam sama w domu. Sąsiadka od razu zaczęła głośniej i bardziej stanowczo mówić:

Pani Aniu kochana, ja nie wiem, jak Pani o tym powiedzieć, ale mąż Pani - pan Januszek to chyba wierny nie jest. Ja zrobiłam kilka zdjęć, proszę popatrzeć.

Z przerażeniem wzięłam jej telefon do ręki. Mój mąż i sprzedawczyni ze sklepu całowali się pod sklepem? Dzisiaj? Przecież miał być w delegacji... Rozpłakałam się jak dziecko. Pani Krysia próbowała mnie przytulić, ale kazałam jej wyjść. Nie chciałam, aby ktokolwiek teraz był blisko.

Mąż wrócił kilka dni później. Nie owijał w bawełnę. Przyznał się i tyle. A potem spakował. Właściwie okazało się, że kobieta ze sklepu nie była jedyna, a ja już od dawna go nie kręciłam. Zaczęliśmy zbierać dokumenty do sądu, aby skończyć tę farsę.

A ja? Kupiłam gigantyczny bukiet kwiatów i czekoladki dla Pani Krysi. Uratowała moje życie i relacje uczuciowe. Dobrze, że jest ktoś tak szczery jak ona. No na bliskich chyba nie można liczyć...

Anna

Modne fryzury, które odmładzają. Zobacz 15 propozycji dla kobiet po 60 roku życia!
Źródło: instagram.com/howrosdoesit
Reklama
Reklama