Żona Mariusza Kamińskiego dotkliwie odczuwa skutki aresztowania swojej drugiej połówki. Nie dość, że została teraz sama w domu, to na domiar złego musi martwić się o męża, który podobno aż kostnieje z zimna w celi. Do sprawy odniosła się Służba Więzienna. Co się okazało?
Czy osadzony Mariusz Kamiński skuwa się lodem?
Chyba każda kobieta na miejscu Barbary Kamińskiej miałaby problem, żeby w takiej sytuacji zachować zimną krew. W końcu nie na co dzień mężowie trafiają do puchy.
Aresztowanie drugiej połówki przysporzyło jej wielu kłopotów — nie dość, że została teraz sama w domu, to na domiar złego musi martwić się o męża, który podobno aż skuwa się lodem w więziennej celi.
Zobacz: Żona Mariusza skarży się na brak ogrzewania w celi: "Miał zimno, musiał siedzieć w kurtce" [wideo]
Czy żona Kamińskiego przypadkiem nie dmuchała na zimne, gdy w wywiadzie dla TV Republika przyznała, że pomimo nałożonej kurtki Mariusz marzł w celi?
Cele miały oczekiwać na Mariusza i Macieja, a okazało się, że nie były ogrzewane, bo rura była zepsuta od kilku dni i mój mąż siedział w kurtce i ubraniach w celi i było mu zimno. Ja nie wiem, czy te parametry życiowe na pewno są mierzone w sposób odpowiedni.
Służba Więzienna odpowiedziała
Serwis O2 zwrócił się z prośbą o komentarz w tej sprawie do Służby Więziennej. Zespół Prasowy SW odpowiedział jednoznacznie:
Uprzejmie informujemy, że w celach w Areszcie Śledczym w Radomiu zapewnia się odpowiednie warunki higieny, dostateczny dopływ powietrza i odpowiednią do pory roku temperaturę oraz oświetlenie, według norm określonych dla pomieszczeń mieszkalnych zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
O2 donosi też, że zdaniem Służb Więziennych żaden z osadzonych mężczyzn nie uskarżał się na zbyt niskie temperatury.