"Einsteinem to on nie zostanie. Tłumaczę po sto razy i dalej nic. Jaki ojciec, taki syn..."

"Einsteinem to on nie zostanie. Tłumaczę po sto razy i dalej nic. Jaki ojciec, taki syn..."

"Einsteinem to on nie zostanie. Tłumaczę po sto razy i dalej nic. Jaki ojciec, taki syn..."

Canva

„Mój syn i logiczne myślenie nie idą ze sobą w parze. Można mówić i mówić, ale wszystko na marne — jak grochem o ścianę. Jestem już pewna, że Einsteinem to on nie zostanie. A miałam nadzieję... Tłumaczę po sto razy i dalej nic. Jak widać, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Braki intelektualne odziedziczył po tatusiu, który dwanaście lat temu zostawił mnie z brzuchem”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Byłam jego miłością życia. Do czasu. Zostawił mnie z brzuchem!

Mareczek był całym moim światem, a ja byłam miłością jego życia. Kwiatki mi kupował, drzwi od samochodu otwierał, nawet raz mnie zabrał nad morze, żebym zachód słońca mogła zobaczyć, jak w filmie romantycznym. Wszystko dla mnie robił! Do czasu... Zostawił mnie z brzuchem, odchodząc do innej.

Nie wiem, jak mógł mi to zrobić i nigdy tego nie zrozumiem. Jednego jestem pewna — intelektem to on nie grzeszył. Takiego skarbu jak ja, żaden logicznie myślący mężczyzna by nie zostawił!

Niestety, Mareczek przekazał w genach swoje braki intelektualne naszemu dziecku — Cypriankowi. Cypek, jak jego tata, niewiele ma wspólnego z logicznym myśleniem. Można mówić i mówić, ale wszystko na marne — jak grochem o ścianę. Jestem już pewna, że Einsteinem to on nie zostanie. A miałam nadzieję...

Niegrzeczny chłopiec bez buta wystawiający język Canva

Mój syn mądrością nie grzeszy. Jak żyć?

Panie w szkole ciągle się skarżą, że Cyprianek na lekcjach w ogóle nie uważa. Zamiast się skupić, myśli o niebieskich migdałach, a później zbiera same jedynki i dwójki. W podstawówce ledwo prześlizguje się z klasy do klasy, wyobrażacie sobie to?

Wydałam mnóstwo pieniędzy na korepetycje, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Nadal Cypek niczego nie rozumie, albo może i nie chce zrozumieć! Najchętniej to by grał na tym swoim smartfonie całymi dniami.

Ostatnio nawet w trakcje lekcji pani przyłapała go z komórką w ręce! Jak się tylko o tym dowiedziałam, od razu mu dałam szlaban, to taką scenę mi urządził, że dla świętego spokoju oddałam mu już ten telefon, bo myślałam, że mi głowa wybuchnie od tego hałasu. Nie wiem, jak mam z nim rozmawiać!

Obiecywałam mu już nawet gwiazdkę z nieba, jeśli poprawi te oceny, ale wcale go to nie przekonuje. Co jeszcze mogę zrobić, jeśli nawet przekupstwo na niego nie działa? Może macie jakieś pomysły? Wypróbuję wszystkie metody i skorzystam z każdej podpowiedzi! Błagam o rady...

Zmartwiona mama

Aleksandra Żebrowska ma problemy z synem. W święta pokazał, co potrafi. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/olazebrowska
Reklama
Reklama