"Myślałam, że w tym roku spędzę sylwestra sama jak palec. Nikt mnie nie zaprosił"

"Myślałam, że w tym roku spędzę sylwestra sama jak palec. Nikt mnie nie zaprosił"

"Myślałam, że w tym roku spędzę sylwestra sama jak palec. Nikt mnie nie zaprosił"

Canva

"Sylwester w tym roku będzie wyjątkowo smutny. Od wielu lat spędzałam go ze swoim facetem, ale w wakacje się rozstaliśmy. Teraz liczyłam na to, że ktoś ze znajomych mnie przygarnie i zaprosi na sylwestra, ale nic z tego. Zostałam sama jak palec. Wtedy wpadłam na szalony pomysł".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wyjątkowy dzień w roku

Do tej pory sylwester to był mój ulubiony dzień w roku. Kiedy byłam dużo młodsza, spędzałam go na szalonych imprezach ze znajomymi. A kiedy poznałam Piotrka, to każdy ostatni dzień w roku świętowaliśmy z przytupem. Piotrek miał ułańską fantazję i zawsze wymyślał coś szalonego. Była impreza na dachu wieżowca, raz byliśmy też w termach, gdzie w basenie witaliśmy nowy rok. Często też wyjeżdżaliśmy za granicę - Paryż, Rzym, a raz nawet Nowy Jork. To było coś niesamowitego. 

Niestety, w te wakacje Piotrek mnie zostawił dla innej. To był cios prosto w serce. Przez dwa miesiące tylko płakałam i nie wychodziłam z domu. Potem stwierdziłam, że życie toczy się dalej, z Piotrkiem czy bez. Postanowiłam, że nie będę dłużej  się nad sobą roztkliwiać, tylko żyć pełnią życia. Nie przewidziałam tylko jednego - że czeka mnie samotny sylwester. Zupełnie o nim zapomniałam. Dopiero moja przyjaciółka, na początku grudnia zapytała co zamierzam robić. I wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam pojęcia jak spędzę ten wieczór. 

My z Karolem jedziemy w góry, mamy już wykupiony apartament w Zakopanem. Ale na pewno znajdziesz też coś dla siebie 

- powiedziała. 

Ludzie bawią się na imprezie Canva

Skazana na samotność

Zrobiło mi się bardzo przykro, bo liczyłam na to, że ona mnie zaprosi. Ale przecież nie będę się wpraszać. Zresztą i tak bym się pewnie czuła jak piąte koło u wozu. Postanowiłam więc popytać innych znajomych, czy coś organizują, albo chociaż czy ktoś też nie ma planów. Niestety, nikt nie był zainteresowany moim towarzystwem. Dni mijały, a ja wpadałam w coraz większą panikę. W akcie desperacji postanowiłam nawet poumawiać się z facetami przez aplikację. Niestety, to byli tacy sami desperaci jak ja. Już pomyślałam, że wolałabym do końca życia być sama, niż spędzić chociaż godzinę z takimi typami. Byłam załamana. 

I wtedy, dwa dni przed końcem roku napisał do mnie Łukasz. Całkiem niepozorny chłopak, na którego bym pewnie nie zwróciła nawet uwagi na ulicy. Ale coś sprawiło, że postanowiłam się z nim umówić na kawę. I powiem wam, że zaiskrzyło! Spędziliśmy cudowne dwie godziny w kawiarni, a potem kolejne 2 na spacerze. Nie mogliśmy się nagadać! I kiedy już odprowadził mnie do domu, zapytał pod drzwiami, czy mam plany na sylwestra. Odpowiedziałam, że pewnie skończę sama z paczką chipsów przed telewizorem.

Zostaw lepiej chipsy na inną okazję. Przyjadę po ciebie o 18 

- powiedział.

Mimo że ten rok był dla mnie fatalny, to coś czuję, że skończy się całkiem dobrze. A następny będzie już dużo lepszy!

Ania

 

7 oznak, że on cię zdradza. Dowiedz się, jak rozpoznać niewierność partnera! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama