"Na imprezie rozwodowej poznałam Leonardo. Mama mówi, że to za wcześnie, a ja się świetnie bawię"

"Na imprezie rozwodowej poznałam Leonardo. Mama mówi, że to za wcześnie, a ja się świetnie bawię"

"Na imprezie rozwodowej poznałam Leonardo. Mama mówi, że to za wcześnie, a ja się świetnie bawię"

Canva

"Nic w życiu nie przyniosło mi takiej ulgi, jak rozwód. Poczułam się, jakbym odzyskała swoje życie. Koleżanki zaproponowały, żeby urządzić imprezę rozwodową. Zgodziłam się od razu. Najpierw spotkałyśmy się u mnie, a potem przetransportowałyśmy się limuzyną do klubu. Było cudownie. W pewnym momencie zwróciłyśmy uwagę grupki mężczyzn. Dosiedli się do nas. Z jednym z nich wymieniłam się kontaktami. I tak to tydzień po rozwodzie miałam nowego partnera. Moja mama aż złapała się za głowę, jak jej to powiedziałam. Mówi, że to za wcześnie. Ale Leonardo tak bardzo mnie rozpieszcza, świetnie się bawię. Na sylwestra zabiera mnie do Mediolanu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Cieszę się, że wreszcie się rozwiodłam

Na początku małżeństwa bardzo zależało mi na Maćku. Dobrze dogadywaliśmy się i fajnie się z nim czułam. Z biegiem czasu coraz bardziej zaczął mnie drażnić. Zaczęły wychodzić jego przyzwyczajenia z rodzinnego domu i zagęściły się nasze kłótnie.

Moje prośby i próby zreformowania go, nic nie dawały. Ciągle musiałam mu ustępować i sprzątać po nim. Jego bezpodstawna zazdrość też nie działała na korzyść małżeństwa. Kiedy uzmysłowiłam sobie, że go nie lubię, to doszło do mnie, że też już go nie kocham. Poprosiłam o rozwód.

Wtedy Maciek niby zaczął się starać, ale co z tego, jak wiedziałam, że go nie kocham. Tak naprawdę, te jego starania jeszcze bardziej mnie drażniły. Widać było, że to wszystko z jego strony jest takie sztuczne i robione na siłę. Po długich miesiącach udało mi się go przekonać, że nasze małżeństwo już jest skończone, a ja potrzebuję od niego już tylko podpisanych papierów rozwodowych.

Na imprezie rozwodowej poznałam Leonardo, który stał się moim nowym partnerem

Kiedy wreszcie udało się mi uzyskać te papiery rozwodowe, to poczułam się jak nowo narodzona. Uznałam, że propozycja koleżanek, aby uczcić odzyskanie mojego życia imprezą rozwodową, jest świetnym pomysłem!

Po wystrojeniu się i po wstępnym "rozgrzaniu się" w moim mieszkaniu pojechałyśmy limuzyną do klubu w centrum miasta. Szalałyśmy na parkiecie jak nigdy wcześniej! Robiłyśmy sobie tylko krótkie przerwy na odpoczynek przy stoliku. W pewnym momencie podeszła do nas grupka eleganckich mężczyzn z pytaniem, czy mogą się dosiąść. Byłyśmy w takim nastroju, że zgodziłyśmy się od razu.

Postawny brunet w garniturze patrzy w dal Canva

Jeden z mężczyzn o imieniu Leonardo wyjątkowo mnie zauroczył. Bawiłam się z nim fantastycznie. Na drugi dzień skontaktował się ze mną, prosząc o randkę. Cóż, tego dnia po imprezie nie czułam się najlepiej, ale umówiliśmy się na drugi dzień.

Gdy wkroczyłam do kawiarni, tam już siedział Leonardo z ogromnym bukietem róż! Niemal fizycznie poczułam ukłucie strzały Amora! W efekcie już tydzień po rozwodzie miałam nowego partnera. Jest on Włochem, ale pracuje też w Warszawie. Czuję się przy nim rozpieszczana niczym księżniczka. Jestem zasypywana prezentami i kwiatami!

Koleżanki się śmieją, ale też i kibicują mi. Jedynie moja mama bardzo tę sytuację przeżywa. Nie tyle fakt, że się rozwiodłam, tylko że to za wcześnie na nowy związek. Jakby to nie dotyczyło mnie, to też bym tak uważała! Ale to dotyczy mnie, jestem zakochana, świetnie się bawię i na sylwestra lecę z Leonardem do Mediolanu!

Basia

Sukienki na sylwestra 2023/24- koronki, wycięcia na plecach i inne modne pomysły na wieczorową kreację Zobacz modne propozycje!
Źródło: instagram.com/shopbyzaya
Reklama
Reklama