"Zaczął się sezon: to na Wigilię. Boję się ruszyć cokolwiek z lodówki"

"Zaczął się sezon: to na Wigilię. Boję się ruszyć cokolwiek z lodówki"

"Zaczął się sezon: to na Wigilię. Boję się ruszyć cokolwiek z lodówki"

canva.com

"U Was też już się zaczęło? No przecież to jest jakaś paranoja. Za każdym razem się to powtarza i gdy zbliża się grudzień, ja już wiem, że chociaż lodówka pęka w szwach, to nie wolno nic z niej ruszać. W tym roku kupiłem już sobie mini lodóweczkę do piwnicy, obok której mam kotłownię. Jak chcę się najeść, to idę tam, udaję, że coś z piecem nie tak i siedzę. Bo w domu to nic nie wolno".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Co roku jest to samo

Przychodzi chłop z pracy, chciałby zjeść coś dobrego, a nie może, bo kobieta zaraz krzyczy:

Zostaw! To na Święta.

I ja to niby rozumiem. Bo wigilia to taki wyjątkowy czas, do którego też kulinarnie przygotowujemy się szczególnie, ale pomiędzy tymi przygotowaniami jest też przecież normalne życie.

A to nawet z porządkami jest istne szaleństwo. Przecież sprzątamy na bieżąco. Mycie okien zimą to moim zdaniem i tak głupi pomysł, ale żona nie odpuści, zupełnie, jakby miał nas odwiedzić sam Jezusek z rodziną.

W grudniu nie lubię wracać do domu

Pracuję fizycznie i naprawdę po takim całym dniu na etacie czuję się wymęczony. Nie marzę o niczym innym jak gorąca kąpiel i dobry obiad.

Ale niestety w grudniu to zbyt wiele. Wtedy  nie można nic. Wanna i cała łazienka przecież jest wyszorowana, a jak napuszczę sobie gorącej wody, to wszystko zaparuje.

Na obiad też nie ma co liczyć, bo lodówka wypchana po brzegi, ale, a to rybka na wigilię, a to jakieś mięsko na pierwszy dzień świąt. Nic więcej się nie mieści, a ja mogę jeść podobno przez tydzień suchy prowiant.

mężczyzna wyjada kanapkę z lodówki canva.com

No mogę, ale dlaczego?

W tym roku już byłem mądrzejszy. Bo u nas to nikt do pieca oprócz mnie nie schodzi. Ja rano napalę i narzucam tyle wszystkiego, że się tli, aż nie wrócę. Więc sobie do piwnicy obok kotłowni wstawiłem taką malutką lodówkę. Tam mam takie zapasy na czarną godzinę. Czyli właśnie na ten grudniowy czas.

Myślę jeszcze o jakiejś mikrofalówce, żebym mógł zjeść ciepły posiłek i żonie się pod nogami w kuchni nie plątać.

Ja nie wiem, czy to tylko u mnie takie rzeczy się dzieją? Czy we wszystkich domach w tym przedświątecznym czasie? No ciekawi mnie to niesamowicie. Bo może ja powinienem jakoś zaprotestować, a nie godzić się na te odgórnie ustalone zasady?

Radek

Fryzury na Wigilię 2023. Zobacz upięcia, kuce, fale i inne propozycje w najpiękniejszym wydaniu!
Źródło: instagram.com/hairltd.ae
Reklama
Reklama