"Po stracie ukochanej babci zajęłam się pewną starszą panią. Nie sądziłam, że tak mi się odpłaci"

"Po stracie ukochanej babci zajęłam się pewną starszą panią. Nie sądziłam, że tak mi się odpłaci"

"Po stracie ukochanej babci zajęłam się pewną starszą panią. Nie sądziłam, że tak mi się odpłaci"

Canva

„Babcia Halinka była cudowną kobietą. Takich ciepłych, życzliwych ludzi to ze świecą szukać! Jednak żadne życie nie trwa wiecznie, więc i na nią przyszła pora. W imponującym wieku 94 lat moja ukochana babcia odeszła, a ja miałam problem, żeby pozbierać się do kupy. Zamiast dłużej się smucić, postanowiłam zająć czymś głowę i pomóc pewnej starszej pani. Nie sądziłam, że tak mi się odpłaci!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Babcia Halinka była złotą kobietą. Bardzo mi jej brakuje

Mama mojego taty — babcia Halinka — była złotą kobietą. Zawsze mogłam na nią liczyć, służyła dobrą radą i nigdy nie oceniała. Nie krytykowała moich wyborów czy zachowań, a gdy powinęła mi się noga, pocieszała i pozwalała się wypłakać. Takich ciepłych, życzliwych ludzi to ze świecą szukać!

Choć jestem dorosła i prowadzę swoje życie, odwiedzałam moją ukochaną babunię co najmniej dwa razy w tygodniu. Pomimo prawie stu lat na karku, babcia Halinka była w świetnej formie. Razem kucharzyłyśmy, rozwiązywałyśmy krzyżówki, albo po prostu rozmawiałyśmy ze sobą na niezliczone tematy.

Jednak to nie tajemnica, że żadne życie nie trwa wiecznie, więc i na nią w końcu przyszła pora. W imponującym wieku 94 lat moja ukochana babcia odeszła, a ja miałam problem, żeby pozbierać się do kupy. Gdy wylałam morze łez, podjęłam decyzję, że zamiast dłużej się smucić, czas zająć głowę czymś innym i zrobić coś dobrego.

Babcia w białych włosach i białej koszuli przytulająca młodą kobietę w blond włosach związanych z kucyk Canva

Po stracie ukochanej babci zajęłam się pewną starszą kobietą

Początkowo myślałam o tym, żeby udzielać się jako wolontariuszka w hospicjum, ale czułam, że nie udźwignę tego... Jeszcze nie teraz... W międzyczasie moja znajoma szukała kogoś na zastępstwo, kto zająłby się pewną siedemdziesięcioletnią kobietą, którą do tej pory charytatywnie opiekowała się ona, jednak ze względu na zagrożoną ciążę nie mogła dłużej tego robić.

Stwierdziłam, że to doskonała szansa od losu, żeby obdarować kogoś innego miłością, którą do tej pory darzyłam babcię Halinkę. Pani Lusia bardzo mi ją przypomina. Jest równie ciepła i kochana. Poświęcam jej sporo czasu i dwa razy w tygodniu dotrzymuję jej towarzystwa.

Ostatnio minął rok, odkąd się nią zajmuję. W podzięce dostałam od niej coś, czego zupełnie nie oczekiwałam — mnóstwo miłości, ciepła i zrozumienia, jakie dawała mi dawniej babcia Halinka. Przyznam, że nie spodziewałam się, że tak mi się za to wszystko odpłaci. W końcu czuję, że pustka po mojej ukochanej babuni została wypełniona. Jestem taka wdzięczna, że znów mogę doświadczyć tej babcinej miłości!

Justyna

Znakiem rozpoznawczym Violetty Villas były bujne, długie włosy. Ponoć płukała je własnym moczem. Zobacz zdjęcia!
Źródło: AKPA/Prończyk
Reklama
Reklama