"Kupiłam w imieniu córki mega drogi prezent na szkolne mikołajki. W zamian dostała takie coś. Jak tak można?!"

"Kupiłam w imieniu córki mega drogi prezent na szkolne mikołajki. W zamian dostała takie coś. Jak tak można?!"

"Kupiłam w imieniu córki mega drogi prezent na szkolne mikołajki. W zamian dostała takie coś. Jak tak można?!"

Canva

"Mikołajki w szkole zawsze kojarzyły mi się z fajnym przeżyciem, zabawą w detektywa kto, kogo wylosował i nutką ekscytacji, co dostanę. Kiedy więc moja córka miała mieć losowanie na Mikołaja cieszyłam się razem z nią. Dyskretnie dowiedziała się, co wylosowana koleżanka chciałaby dostać i kupiłam jej wymarzony prezent. Chciałam, by dziecko było szczęśliwe, mimo że przekroczyłam ustaloną kwotę. Jednak jak córka wróciła ze szkoły i zobaczyłam, co ona dostała, zamurowało mnie. Jak można było tak się zachować?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kupiłam w imieniu córki mega drogi prezent na szkolne mikołajki

Zawsze kierowałam się w życiu zasadą "zastaw się a postaw się". Nigdy nie skąpiłam dla innych, chociażbym ja miała mieć niedostatek. Uważam, że warto pokazać gest. Właśnie dlatego, kiedy Julka, moja córka powiedziała mi, że jej koleżanka, którą wylosowała, chciałaby dostać zestaw dziewczęcy do makijażu, to kupiłam jej to.

Był drogi, przyznam, że przekroczyłam budżet, no ale czego się nie robi dla dzieci? Ważne, by obdarowana poczuła się szczęśliwa z prezentu. Miałam nadzieję, że tak samo inny rodzic potraktuje moją córkę i także sprawi, by moja Julka ucieszyła się z prezentu. Niestety, myliłam się...
Prezent dla mamy taty w różowym papierze ze złotą wstążką Materiał partnera

Córka dostała totalny kit!

Julka do domu wróciła z nietęgą miną. Od niby mikołaja dostała zabawkę, która, jak się okazało, nie tylko nosiła ślady użytkowania, ale też była popsuta. Oprócz tego miała jakieś słodycze, ale jak zaczęłam sprawdzać, to okazało się, że ponad połowa była przeterminowana. Najwyraźniej ktoś dawno temu kupił na promocji albo sam dostał, a teraz dał mojej Julce.

Przyznam, wkurzyłam się, zabroniłam oczywiście jeść te łakocie dziecku i bawić się popsutą zabawką. W zamian zabrałam ją do sklepu i kazałam wybrać, co chciałaby dostać. Zapłaciłam za to i wróciłyśmy do domu. Jednak nie chce tak tego zostawiać.

To już nie chodzi o to, że ja wydałam prawie dwa razy tyle, ile miałam wydać, ale o honor! Przecież rodzice tego dziecka nie dali nawet tyle, na ile była umowa! Postanowiłam, że poczekam na wywiadówkę, a wtedy zabiorę ze sobą ten pożal się Boże prezent i powiem rodzicom, co o tym sądzę.

Mam nadzieję, że chociaż w przyszłym roku się postawią!

Beata

Pomysłów na prezenty jest mnóstwo, w zależności od tego, co Twoja dziewczyna lubi i używa.
Źródło: Pexels
Reklama
Reklama