"Nie chcieliśmy kopert do ręki. Zamiast tego prezenty weselne poszły przelewem! Takich skutków się nie spodziewaliśmy!"

"Nie chcieliśmy kopert do ręki. Zamiast tego prezenty weselne poszły przelewem! Takich skutków się nie spodziewaliśmy!"

"Nie chcieliśmy kopert do ręki. Zamiast tego prezenty weselne poszły przelewem! Takich skutków się nie spodziewaliśmy!"

CANVA

"Nie chcieliśmy tradycyjnie zbierać kopert pod kościołem albo na sali weselnej, żeby nie głowić się, gdzie całą tę stertę bezpiecznie przechować do rana... Poszliśmy z duchem czasu i zamiast tego zrobiliśmy sobie zbiórkę internetową, gdzie goście wpłacali kwotę stanowiącą prezenty weselne. Sumka rosła, aż miło, i o nic nie trzeba się martwić! Tak nam się wydawało... póki nie wyszło coś, czego kompletnie nie przewidzieliśmy! Co teraz?!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Poprosiliśmy o wpłaty na zbiórkę zamiast kopert

My tylko chcieliśmy mieć spokojną głowę podczas wesela, a nie zastanawiać się, czy nikt nie kręci się pod pokojem hotelowym, który zajmowaliśmy w sobotę i niedzielę. A zrobiła się z tego całkiem patowa sytuacja, z której ani żona, ani ja nie umiemy wybrnąć!

Wesele mieliśmy w dużym obiekcie, którego część otwarta jest dla ludzi z zewnątrz. Na korytarzach nie nie ma monitoringu, a apartament nowożeńców jest wyraźnie oznaczony. Baliśmy się kradzieży - dosłownie miesiąc wcześniej koleżanka żony straciła prawie wszystko, co zebrała na weselu, w taki głupi sposób... A nam jakoś nie uśmiechało się pilnować zebranej kasy przez całą noc.

Dlatego na długo przed weselem wymyśliliśmy, że damy sobie spokój z tradycyjnymi kopertami, i zaproponowaliśmy gościom alternatywę. Założyliśmy zrzutkę weselną w popularnym serwisie, a jej link zapisaliśmy w zaproszeniach. Poprosiliśmy gości, by w miarę możliwości to na tę zrzutkę wpłacali prezenty weselne. Nie był to przymus, ale napisaliśmy, że będzie nam miło, jeśli w ten sposób postąpią.

Ku naszej uciesze, większość gości odebrała ten pomysł pozytywnie! Nic dziwnego, bo zaprosiliśmy sporo młodych osób — kolegów i koleżanek ze studiów, z pracy. Gości niespokrewnionych z nami było ponad 60.

Sumka na zrzutce zwiększała się z dnia na dzień. W dodatku wszystko było pięknie uporządkowane łącznie z nazwiskami. Wiadomo było, kto ile dał. Zdążyliśmy nawet część tej forsy wypłacić i poszła na przygotowania wesela!
przystojny mężczyzna w podkoszulku canva.com

Okazało się, że pomysł ze zrzutką miał dużą wadę...

Początkowo byliśmy zachwyceni, że plan się powiódł. Mogliśmy się swobodnie bawić na własnym weselu i nie przejmować, co się dzieje na piętrze w drugim budynku. Kilkoro gości wybrało tradycyjną kopertę, ale większość jednak posłuchała i dokonała wpłat.

Kubeł zimnej wody przyszedł dużo później... Ta suma tak sobie czekała, aż zaczniemy z Julką remont. Dopiero wtedy (jakoś po 7 miesiącach od wesela) rozmawiałem z szefem ekipy budowlanej i wspomniałem, że wypłacę pieniądze ze zrzutki weselnej, a on aż otworzył usta ze zdziwienia.

Zapytał mnie, czy nie boję się, że zaraz mnie urząd ścignie o podatek od darowizny weselnej! Facet stwierdził, że przecież łączna suma pewnie jest duża, a na to są limity, poza tym wsparcie od rodziny inaczej się traktuje niż od innych gości...

Aż mnie ciarki przeszły. Powiem Wam, że to dla mnie szok! Nie miałem bladego pojęcia, że prezenty mogą być opodatkowane... Czy on może mieć rację?

Czy to możliwe, że niechcący władowaliśmy się z Julką na taką minę?! Co teraz zrobić?

Antek, niedawny pan młody

Magda Gessler o Polakach: "Jesteśmy nudni i poprawni, boimy się wyjść poza wyznaczone kanony, brrrr smutne" Zobacz więcej zdjęć sukni ślubnej, która tak oburzyła fanów!
Źródło: Instagram.com/magdagessler_official
Reklama
Reklama