"Mam 80 lat i 4 synów. Znów spędzę samotnie święta, bo nikt o mnie nie pamięta"

"Mam 80 lat i 4 synów. Znów spędzę samotnie święta, bo nikt o mnie nie pamięta"

"Mam 80 lat i 4 synów. Znów spędzę samotnie święta, bo nikt o mnie nie pamięta"

Canva.com

"Mam już swoje lata, ale na szczęście zdrowie dopisuje. Nie cierpię na jakieś schorzenia, które odebrałyby mi siłę w rękach i nogach. Cieszy mnie to, tym bardziej że moi synowie w ogóle o mnie nie pamiętają. Niebawem święta, a ja znów będę sama. Dzwoniłam do każdego z nich, ale zawsze znajdą wymówkę. Praca, urlop, dzieciaki... A co ze starą matką? Czy już nikt nie pomyśli, że chciałabym pobyć z wnukami? Mało czasu już mi zostało w życiu..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Starość jest trudna

Gdy stuknęła mi siedemdziesiątka, poczułam, że czas leci mi bardzo wolno. W domu mieszkałam sama, bo mąż już wiele lat temu odszedł, a synowie wyjechali. Część za granicę, a część do innych miast. Trochę się nudziłam, ale starałam się aktywnie spędzać jesień życia.

Starsza kobieta wchodzi do samochodu Canva

Przykro mi było jednak wiele razy, gdy widziałam w parku babcie i dziadków radośnie spędzających czas z wnukami... Bo przecież ja też sama jestem babcią. jeden syn ma już trójkę dzieci, a drugi dwójkę. Reszta dopiero planuje. Niestety wnuki, jak i synowe widzę rzadko - raz, czy dwa w roku. Każdy syn ma swoje sprawy, pracę, rodzinę... Żałuję, że nie mam ich tu blisko. Próbowałam w tym roku już dzwonić do nich i zaprosić na święta, ale jak zwykle usłyszałam...

Nie obchodzimy świąt, wolimy wolny czas poświęcić na urlop...
Przyjadę po Nowym Roku...
Chyba nie damy rady, dzieci ostatnio chorują...

Samotne święta to już norma

Przyzwyczaiłam się już do tego, że nie mają czasu dla mnie. Przez ostatnie kilka lat płakałam po każdym telefonie, ale teraz już sobie jakoś z tym radzę.

Boję się jednak, że umrę w samotności i nawet nie zobaczę wnuków jak rosną. Każda kobieta chyba marzy o tym, aby mieć blisko dzieci, wnuki, czy prawnuki... Nie tak wychowałam moich synów, a mimo to dostałam od nich tylko chłodne pytania przez telefon o stan zdrowia i raz na jakiś czas odwiedziny. To trochę mało. Mam czterech synów i żaden z nich nie potrafi się mną zająć naprawdę...Dzięki Bogu, że jestem dobrego zdrowia, bo chyba musiałabym odchodzić w obskurnym domu starców...

Myślę, że to też trochę wina moich zmanierowanych synowych. Gdyby chciały, aby ich dzieci miały kontakt z babcią, to na pewno by tutaj przyjechali... Ale cóż taka jest młodość. Mam nadzieję tylko, że po mojej śmierci nie będą mieć wyrzutów sumienia... Niech żyją spokojnie. Ja będę żyć powoli i czekać, bo tylko to mi zostało. Z miłości...

Władzia

Włodzimierz Korcz skończył 80 lat. W jego życiu liczą się dwie kobiety. Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama