"Jechałam z córką pociągiem, a później usłyszałam: "Musisz ją umyć". Na długo zapamiętam tę podróż"

"Jechałam z córką pociągiem, a później usłyszałam: "Musisz ją umyć". Na długo zapamiętam tę podróż"

"Jechałam z córką pociągiem, a później usłyszałam: "Musisz ją umyć". Na długo zapamiętam tę podróż"

canva.com

"Nie przepadam za jazdą pociągami, ale czasami nie mam wyjścia. Zawsze są zatłoczone, często nie ma, gdzie usiąść, a podróż z małym dzieckiem jest po prostu uciążliwa. Ostatnią przejażdżkę zapamiętam na długo. To, co działo się w wagonie, przechodzi najśmielsze oczekiwania". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jechałam z córką pociągiem

Moi rodzice mieszkają kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. Sama nie mam prawa jazdy. Samochód prowadzi tylko mój mąż i to on jest zazwyczaj naszym kierowcą. Nie zawsze jednak jest w stanie wszędzie z nami jeździć. Czasami z córką robimy sobie samotne wycieczki. Wtedy wybieramy inny środek lokomocji - autobus albo pociąg. Nie jest to nasze ulubione rozwiązanie, ale czasem nie mamy wyjścia.

W ostatni weekend mąż pracował, a ja z córką wybrałam się do moich rodziców. Pojechałyśmy pociągiem i na długo zapamiętamy tę podróż. Na początku nie miałyśmy, gdzie usiąść, taki był tłok. A moja córeczka chciała spać, więc usnęła na moich rękach. A już sporo waży, bo ma cztery lata. W końcu ktoś się zlitował i zwolnił miejsce, a córka całą drogę przespała na fotelu, oparta o szybę.

ludzie na peronie canva.com

Później usłyszałam: "Musisz ją umyć"

W trakcie podróży myślałam, że oszaleję! Pełno krzyczących dzieci, a do tego podróżni, którzy ich uciszali. Hałas był niemiłosierny. Dzieciaki rzucały jedzeniem, a rodzice się z tego śmiali. Nie wspominając o młodych mężczyznach, którzy raczyli się trunkami wiadomego pochodzenia.

Jakby tego było mało, to naokoło panował okropny smród. Siedzenia były oklejone, nieprane od wielu lat. Okno z kolei tak brudne, że mało co było przez nie widać. A w tym wszystkim, w tym brudzie, spała moja mała córeczka. Kiedy wysiadłyśmy z pociągu, na peronie, czekała na nas moja mama. Kiedy przytuliła wnuczkę, do razu powiedziała:

Musisz ją umyć

Kolejne podróże są nieuniknione

Babcia wyczuła zapach pociągu od dziecka! Rzeczywiście, włosy, ubranka, wszystko prześmierdło przez tak krótki czas. Byłam w szoku. Najgorsze jest to, że takie podróże mnie nie ominą. Najchętniej już nie wsiadałabym do pociągu, ale niestety nie mam innego wyjścia. Prawa jazdy już nie zrobię, będziemy musiały się przemęczyć.

Podróżniczka

Karina z "Chłopaków do wzięcia" w sesji łóżkowej. W dłoniach trzyma czerwoną różę. Zobacz zdjęcia!
Źródło: facebook.com/Karina i Stefan Koch
Reklama
Reklama