"Chciałam sprawdzić męża i założyłam nowe konto na fb. Nie spodziewałam się tego, co zrobił"

"Chciałam sprawdzić męża i założyłam nowe konto na fb. Nie spodziewałam się tego, co zrobił"

"Chciałam sprawdzić męża i założyłam nowe konto na fb. Nie spodziewałam się tego, co zrobił"

canva.com

"Zgodne z nas małżeństwo i każdy to widział. Ja zawsze byłam Marcina bardzo pewna i ufałam mu. Tak powinno być w związku. Nie potrzebowałam go kontrolować. Nie dał mi powodu, bym musiała to robić. Ale podpuściła mnie koleżanka. Ona twierdziła, że idealnych mężczyzn nie ma i on na pewno ma coś na sumieniu. Zgodziłam się więc na mały eksperyment. Postanowiłam, że założę nowe konto na portalu społecznościowym. Takie z pożyczonym zdjęciem, na którym i tak zbyt wiele nie widać. Zaczepiłam męża, że niby przypadkiem, a on... No nie spodziewałam się tego, co zrobił".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zgodne z nas małżeństwo

Wyszłam za mąż dość późno i stosunkowo późno poznałam Marcina. Jakoś wcześniej nie myślałam o małżeństwie, najbardziej liczyła się praca.

No ale przyszedł czas, gdy sama poczułam, że już wypadałoby się ustatkować.

Nie szukałam miłości na siłę, ale Marcin od razu mi się spodobał. Wiedziałam, że może być z tego coś więcej no i tak się stało.

Ślub wzięliśmy równo rok po tym, jak się poznaliśmy. Co ciekawe, my zaczęliśmy tę uroczystość planować miesiąc po naszym pierwszym spotkaniu. Ale było mi z nim tak dobrze, tak świetnie się dogadywaliśmy, że nie miałam wątpliwości.

Za to moje koleżanki je miały

Dziewczyny twierdził, że facet po trzydziestce bez żadnej przeszłości to jakiś ewenement. Mówiły, że takie partie zwyczajnie się nie trafiają i musi być z nim coś nie tak.

Ale ja naprawdę mu ufałam. Na tym przecież polega związek. Nie miałam powodu, by myśleć o nim, jak o jakimś oszuście. No ale dla świętego spokoju postanowiłam zrobić pewien eksperyment.

Za namową jednej z moich bliskich koleżanek założyłam na portalu społecznościowym nowy profil. Stworzyłam sobie wizerunek osoby zupełnie odmiennej ode mnie, ale takiej, która jak sądziłam, mogłaby zainteresować mojego męża.

kobieta w łóżku z telefonem canva.com

No i zainteresowała

Ochoczo odpisał już na pierwszą zaczepkę. Ja tak naprawdę udawałam, że to przez przypadek, ale on sam ciągnął gadkę i nie pozwalał mi jej zakończyć.

Rozmawialiśmy tak przez kilka dni, przy czym ja nie zauważyłam, żeby w domu był jakiś dziwny. To dało mi do myślenia, bo co, jeśli to nie był pierwszy raz?

Po jakimś czasie postanowiłam zapytać o to, czy kogoś ma. Jego odpowiedź była tak zaskakująca, że po prostu nie mogłam w to uwierzyć.

Napisał mi, że jest wdowcem. Jego żona ciężko chorowała i zmarła niecały rok temu.

No naprawdę? Zrobiło mi się naprawdę przykro.  Do tego stopnia, że nie dałam rady tego dłużej ciągnąć. Usunęłam ten profil i zwyczajnie przestałam do niego pisać.

Przez kilka dni był jakiś taki smutny. Widziałam, że mu przykro. I to też sprawiało mi ból.

Ale nie powiedziałam mu, że to byłam ja. Tylko teraz każdego dnia myślę o tym, że może jednak jest ktoś, komu on poświęca czas i tylko udaje tak oddanego i kochającego męża.

Z jednej strony żałuję, że zgodziłam się na ten eksperyment. A z drugiej cieszę się z tego, bo kto wie, może to zaważy o przyszłości mojego małżeństwa?

Sandra

Caroline Derpieński na Florydzie — miała pokazać milionera, a pokazała zaplecze... Czy ten związek to ściema? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/carolinederpienski
Reklama
Reklama