"Szukałam oszczędności i poprosiłam męża o pomoc. Teraz on chce otworzyć własny salon"

"Szukałam oszczędności i poprosiłam męża o pomoc. Teraz on chce otworzyć własny salon"

"Szukałam oszczędności i poprosiłam męża o pomoc. Teraz on chce otworzyć własny salon"

Canva

„Ostatnio ciężko nam związać koniec z końcem. Przez te ceny paliwa całkowicie zrezygnowaliśmy z jeżdżenia samochodem i przemieszczamy się wszędzie praktycznie tylko na rowerach. Kupujemy wyłącznie na promocjach i ograniczamy zużycie prądu czy wody. Szukamy oszczędności wszędzie, gdzie tylko się da. Jakiś czas temu wybieraliśmy się na ważną imprezę i zależało mi na ładnie zrobionych paznokciach. Jednak wiadomo, nie było na to kasy. Poprosiłam więc o pomoc męża. Teraz on chce otworzyć własny salon!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu. 

Szukałam oszczędności o poprosiłam męża o pomoc

Ostatnio ciężko nam związać koniec z końcem. Przez te horrendalnie wysokie ceny paliwa całkowicie zrezygnowaliśmy z jeżdżenia samochodem i przemieszczamy się wszędzie praktycznie tylko na rowerach. No cóż, przynajmniej będziemy zdrowsi! Kupujemy wyłącznie na promocjach i ograniczamy zużycie prądu czy wody. Śmiejemy się, że wspólne kąpiele przy świetle świec wniosły romantyczny akcent do naszego związku.

Prawda jest jednak taka, że szukamy oszczędności wszędzie, gdzie tylko się da. Ostatnio wybieraliśmy się na ważną imprezę i zależało mi na tym, żeby wyglądać idealnie. Sukienkę pożyczyłam od siostry, ale chciałam też pochwalić się ładnie zrobionymi paznokciami.

Sama zawsze zalewam skórki, więc nie wchodziło w grę, żebym zrobiła to własnymi rękoma. Jednak wiadomo, na profesjonalną usługę nie było kasy. Poprosiłam więc o pomoc męża i... nie mogłam wyjść z podziwu.

Kobieta wrzucająca monetę do skarbonki w kształcie świnki Canva

Mój mąż chce otworzyć własny salon. Jestem taka dumna!

Jego paznokciowy debiut był wprost genialny! Moje paznokcie były pomalowane idealnie i nawet nie wyjechał na skórki. Po pewnym czasie postanowiłam kupić w promocji zestaw do manicure z lampą i kilka lakierów, a mój mąż dzielnie malował mi paznokcie.

Tworzył na nich takie cuda, że byłam w szoku, że mężczyźni tak potrafią! Nie tylko pokrywał płytkę jednym kolorem, ale nauczył się też wykonywać perfekcyjnego frencza czy inne, fantazyjne zdobienia. Koleżanki z pracy ciągle komplementują moje paznokcie, a ja jestem dumna jak paw! Mój mąż odkrył nową pasję, którą stale rozwija.

Może nie jedna z kobiet by się uśmiała, a faceci by dokuczali, ale szczerze mówiąc, on po prostu ma do tego dryg! Ostatnio powiedział mi, że chciałby otworzyć własny salon, żeby podreperować nasz budżet domowy. Póki co maluje paznokcie mnie, naszym mamom i moim koleżankom, zarabiając na tym trochę grosza. Wierzę jednak, że jego marzenie się spełni i uda mu się otworzyć swój salon. Trzymajcie kciuki!

Ula

Paznokcie z brokatem - idealne na Andrzejki!
Źródło: .instagram.com/brokatowe.paznokcie/
Reklama
Reklama