"Część gości nie przyszło na mój ślub. Jakby chodziło o pieniądze, to bym zrozumiała. Ale to? Jak oni mogli!"

"Część gości nie przyszło na mój ślub. Jakby chodziło o pieniądze, to bym zrozumiała. Ale to? Jak oni mogli!"

"Część gości nie przyszło na mój ślub. Jakby chodziło o pieniądze, to bym zrozumiała. Ale to? Jak oni mogli!"

Canva

"Nie poinformowali mnie o swojej nieobecności w najważniejszym dniu mojego życia, a przecież napisałam na zaproszeniu, że proszę o kontakt w celu potwierdzenia lub zaprzeczenia przybycia. W ten sposób straciłam dużo pieniędzy, gdyż 23 osoby nie poinformowały mnie o swojej decyzji. Właśnie dlatego zadzwoniłam do nich po ślubie, pytając, czy wszystko u nich w porządku i naprowadziłam rozmowę na brak ich obecności. Każda z 23 osób podała mi ten sam powód braku ich obecności! Gdy usłyszałam to po raz pierwszy oniemiałam. No jak tak można się zachować?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Część gości nie przyszło na mój ślub

Mi już nie chodzi nawet o to, że miałam mieć wszystkich zaproszonych gości przy sobie w dniu ślubu. Nie, zdawałam sobie sprawę, że nie wszyscy będą mogli przyjść z różnych powodów. Właśnie dlatego nie zdziwiłam się, jak 18 osób napisało do mnie i narzeczonego z informacją, że nie będzie ich na naszym ślubie.

Jednak najbardziej jestem zła na osoby, które nie dały mi znać, że się nie pojawią. Tu już nie chodzi o zmarnowane menu, które poszło w tysiącach złotych, za które moglibyśmy pojechać w podróż poślubną. Nie, po prostu chodzi mi o powód ich odmowy, bo oczywiście drążyłam, dlaczego nie przyszli. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła.

zielona koperta i dłoń canva.com

Odmówili mi przybycia ze względu na charakter uroczystości

Okazało się, że każda jedna osoba, która nie potwierdziła i zarazem nie przyszła na mój ślub, zrobiła to z jednego powodu. Według nich ślub cywilny, to nie ślub i jak się łączyć w jedno, to tylko w kościele. Uznali, że ślub cywilny, który wzięłam, jest mało ważny, więc oni nie widzą powodu, dla którego mieliby mnie poinformować o swoim braku obecności.

Za pierwszym razem jak to usłyszałam, to mnie kompletnie wmurowało. Nie myślałam, że mój cywilny będzie takim problemem, jakim się on okazał. Nie jestem wierząca, nie chce hipokryzji. Po co miałam robić coś wbrew sobie?

Jednak kiedy usłyszałam kolejny raz to samo wytłumaczenie, powiedziałam, że mimo wszystko powinni mnie o tym poinformować, a kasa wydana na menu jest taka sama, jak po ślubie kościelnym i cywilnym. Szkoda, że w słuchawce na te słowa odpowiedziała mi cisza.

Zastanawiam się teraz, co robić. Inaczej byłoby, gdyby nie przyszli na ślub przez zdarzenie losowe, a inaczej, jak to było wszystko zaplanowane. Mam ochotę wysłać im rachunek za menu, butelkę alkoholu i paczkę placków, które mieli dostać po weselu. Tyle jedzenia się zmarnowało. Może jakby zobaczyli realne koszty, to więcej nikomu by tego nie zrobili?

Justyna

Fryzury ślubne na jesień 2023. Zobacz upięcia, half up half down i inne propozycje!
Źródło: instagram.com/unac.makeup
Reklama
Reklama