"Jak delikatnie powiedzieć członkom rodziny, żeby nie odwiedzali mnie tak często?"

"Jak delikatnie powiedzieć członkom rodziny, żeby nie odwiedzali mnie tak często?"

"Jak delikatnie powiedzieć członkom rodziny, żeby nie odwiedzali mnie tak często?"

Canva

"Od 8 lat mieszkam sama, a członkowie rodziny uważają, że powinni mi stale dotrzymywać towarzystwa. Oczywiście cieszę się, gdy syn z rodziną mnie odwiedzają, ale robią to zbyt często. Prawie w ogóle nie mam chwili spokoju. Doszły do tego wnuki. Są jeszcze małe, bardzo głośne, ciągle tupią. A syn lub synowa przyjeżdżają z nimi do mnie niemal codziennie. To dla mnie za dużo. Nie chcę ich urazić, ale ja naprawdę lubię pobyć sama, pospacerować, czy też po prostu nie musieć ciągle sprzątać, albo coś przygotowywać na ich przybycie. Nawet jak ich nie ma, to nie jestem w stanie zrelaksować się, bo się stresuję, że pewnie zaraz zadzwonią, żeby zapytać, czy mogą wpaść. Kocham swoją rodzinę, ale jestem ich wizytami umęczona".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Syn z rodziną zbyt często mnie odwiedzają

Z mężem nie żyliśmy w zgodzie, z resztą na kilka lat przed jego śmiercią zamieszkaliśmy osobno. W sumie od 8 lat mieszkam sama w kupionym przez siebie domu, mam 64 lata i żyłoby mi się znacznie spokojniej gdyby nie te częste odwiedziny rodziny. Oczywiście, że ich kocham i jestem im wdzięczna za to, że o mnie myślą. Doceniam też to, że nie chcą, żebym czuła się samotna, ale zdecydowanie przesadzają z częstotliwością tych odwiedzin. Przyjeżdżają do mnie niemal codziennie.

Nie chcę za bardzo narzekać, wiem, że wiele osób boryka się z samotnością, ale ja nie mam jak się zrelaksować, odpocząć sobie. Wnuki są tak strasznie żywiołowe i głośne, ciągle o coś pytają, coś ode mnie chcą, że momentami mam wrażenie, że zaraz oszaleję.

siedząca i zmęczona kobieta Canva

Do tego synowa ciągle wymyśla mi jakieś atrakcje, wspólne wycieczki, no nie mam chwili spokoju. Ostatnio zabrała nas na wycieczkę, już nawet nie pamiętam do jakiego miasta, ale nachodziliśmy się tyle, że już nóg nie czułam. Dzieci co chwilę chciały coś zobaczyć, synowa ciągle zaciągała nas do jakiegoś sklepu, było głośno i chaotycznie.

Jak im delikatnie powiedzieć, że potrzebuję więcej czasu dla siebie?

Nie umiem znaleźć takich słów, żeby ich nie zranić. Nie chcę też, żeby pomyśleli, że jestem niewdzięczna. Jak mogę im powiedzieć, że danego dnia nie mam ochoty na gości? Tak przecież nie wypada. Jestem w kropce.

Niedawno synowa zapytała mnie, czy wolę pojechać z nimi do jej rodziców, czy żeby jej rodzice odwiedzili mnie. A ja nie chcę ani tego, ani tego. Ileż można! Czasami zastanawiam się, czy może ja wyglądam na jakąś starą, samotną kobietę, której ciągle trzeba organizować czas. Nie wiem, no przecież uśmiecham się, zajmuję się nimi, bawię się z wnukami. Jak mnie odwiedzają, to nie chodzę ponura, żeby ktoś nie pomyślał, że jest mi samej źle, czy że mam jakiś obniżony nastrój. Już nawet przyłapuję się na tym, że czasami wolałabym, żeby syn z rodziną mieszkali w innym mieście. Nie chcę tak myśleć, ale może miałabym więcej spokoju. Bo nie potrafię powiedzieć im, żeby mi dali trochę przestrzeni i czasu dla samej siebie.

Katarzyna L.

Nowoczesne stylizacje dla kobiet po 50 roku życia. Co ze sobą łączyć, żeby wyglądać młodziej? Zobacz modne propozycje!
Źródło: instagram.com/haber_ma
Reklama
Reklama