"Chciałbym, żeby żona ubierała się modnie. Teraz wstyd z nią gdzieś wyjść"

"Chciałbym, żeby żona ubierała się modnie. Teraz wstyd z nią gdzieś wyjść"

"Chciałbym, żeby żona ubierała się modnie. Teraz wstyd z nią gdzieś wyjść"

canva.com

"Kiedyś moja żona była bardzo atrakcyjna. Teraz też tak naprawdę niczego jej nie brakuje, ale już tak o siebie nie dba. Mam wrażenie, że gdy minęły te symboliczne motyle w brzuchu, to ona stwierdziła, że już w żaden sposób nie musi się starać o moją uwagę. Kocham ją, więc ją adoruję, ale patrzę z zazdrością na partnerki moich kolegów, które potrafią się modnie ubrać i chodzą regularnie do fryzjera czy na paznokcie. Mamy na to pieniądze. A ona przy okazji wyszłaby sobie bez dzieci. Chętnie bym z nimi został, bo płynęłaby z tego korzyść obustronna. Boję się, że jeśli dalej nie będzie o siebie dbać, to przestaną ją kochać".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wcześniej było inaczej

Ależ ona mnie kręciła. Wszyscy koledzy  mi jej zazdrościli, a teraz sam patrzę na ich partnerki z zazdrością. I to nie jest wcale tak, że ja już swojej żony nie kocham. Przeciwnie! Darzę ją wciąż takim samym uczuciem, jak przed laty. Tylko ten ogień w sypialni wygasa, a wszystko przez to, że ona o siebie nie dba.

Najgorsze jest to, że ja nie potrafię jej tego powiedzieć. Nie chcę jej w żaden sposób ranić.

Nie wymagam też jakoś wiele. Ale fajnie by było, żeby czasami wybrała sukienkę, albo jakieś nierozciągnięte spodnie. Bo biega po domu rozczochrana i w brudnych dresach.

Ja wiem, że ona jest umęczona opieką nad naszymi córkami. Że zwyczajnie może jej się nie chcieć o siebie dbać. Patrzę na nią i widzę kobietę, która tak wiele przeszła, żeby dać mi te trzy cudne kruszynki. Ale do pewnych rzeczy nie potrafię się zmusić.

Nie oszukam swojej głowy

Serca oszukiwać nie muszę, ale głowa i oczy czasami mówią mi:

Chłopie, no co Ty w niej widzisz?

A ja widzę to złote serce, opiekuńczość, ciepło, zaradność. Staram się na nią patrzeć właśnie w ten sposób. Bo zwróciłem na nią uwagę dzięki temu, jak wyglądała, ale właśnie to jej wewnętrzne piękno mnie przy niej zatrzymało.

Wiem, że ona nie ma ochoty biegać po domu w szpilkach i miniówce. Ale może chociaż dla mnie, wieczorem, założyłaby coś bardziej seksownego?

Kupiłem jej jakiś czas temu piękną bieliznę. Kiedyś taką uwielbiała. A ona w sumie mnie wyśmiała. Bo uznała, że jej teraz już tego nosić nawet nie wypada.

obrażeni partnerzy siedzą na łóżku canva.com

Ale dlaczego?

Przecież wciąż jest wspaniałą, atrakcyjną kobietą. Chciałbym, żeby sama się tak czuła. Bo ostatnio to nawet wszelkie zbliżenia odbywają się pod kołdrą. Nie wolno mi na nią patrzeć, bo nie lubi swojego ciała.

A ja tłumaczę jej, że ono dało nam nasze cudowne córki i przeszło bardzo trudną drogę do tego momentu.

Ma bardzo niską samoocenę, dlatego nie mogę tak po prostu powiedzieć jej, że chciałbym, żeby bardziej o siebie zadbała. Jak mogę to zrobić bardzo delikatnie? Tak, żeby nie sprawić jej przykrości? Będę wdzięczny za wszelkie rady.

Zmartwiony mąż

Hejterzy ją atakują, bo według nich jest za brzydka na takiego męża: "Szybko Cię zdradzi!" Zobacz naszą galerię!
Źródło: instagram.com/aliciamccarvell
Reklama
Reklama