"Zamieszkałam po ślubie z rodziną męża. Teściowa zgotowała mi piekło"

"Zamieszkałam po ślubie z rodziną męża. Teściowa zgotowała mi piekło"

"Zamieszkałam po ślubie z rodziną męża. Teściowa zgotowała mi piekło"

Canva

"Po ślubie zamieszkaliśmy z mężem w jego domu, razem z teściami. Myślałam, że to tacy mili ludzie, a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Szczerze mówiąc, minął dopiero miesiąc, a ja już mam dość. Nie wiem, jakim cudem dam radę wytrzymać do końca ciąży, nie mówiąc o tym, co będzie później!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Niespodziewana ciąża

Maćka poznałam pół roku temu przez aplikację randkową. Całkiem oszalałam na jego punkcie. Niespodziewanie okazało się, że jestem w ciąży. Nie planowałam tego, ale kiedy mu powiedziałam, on się tylko uśmiechnął i powiedział, że teraz to chyba musimy już być razem. Jesteśmy jeszcze młodzi, mamy po 25 lat, i nie zdążyliśmy się jeszcze dorobić.

Ja dopiero co skończyłam studia, Maciek zaczął szukać pracy. Kiedy wyszła ta sprawa z ciążą, rodzice Maćka stwierdzili, że nie mogę urodzić dziecka, nie będąc po ślubie. Tak więc na szybko zorganizowaliśmy uroczystość i Maciek został moim mężem. Szczerze mówiąc, wcale mi na tym nie zależało, ale Maciek za namową swojej mamy nakłonił mnie do tego ślubu.

Ja nie mam zbyt dobrych relacji ze swoimi rodzicami, więc nawet ich nie poinformowałam, co się dzieje w moim życiu. Maciek powiedział, że jak już weźmiemy ślub to, żeby zaoszczędzić na dziecko, zamieszkamy u niego w domu. Ja do tej pory wynajmowałam od ciotki maleńką kawalerkę za grosze. Ale nie było tam warunków na wychowanie dziecka. Dlatego nie miałam wyjścia i się zgodziłam. Maciek mieszkał z rodzicami w pięknym, dużym domu. Tłumaczył, że będziemy mieli dla siebie całe piętro. Mówił, że mama z chęcią pomoże mi przy dziecku, kiedy on będzie w pracy. Krótko mówiąc - same zalety.

Teściowa rozmawia z synem i synową Canva

Brutalna rzeczywistość

Na początku bardzo się cieszyłam. Nie mogłam się doczekać, kiedy zamieszkamy razem. Jego rodziców widziałam kilka razy. Wydawali się bardzo mili i spokojni. Owszem, może jego mama sprawiała wrażenie trochę wścibskiej, ale uznałam to za troskę. Wszystko zmieniło się po ślubie, kiedy razem z nimi zamieszkałam.

Jestem tu od miesiąca, a czuję się, jakbym była w więzieniu. Jego matka non stop za mną chodzi. Ciągle komentuje wszystko, co robię. A to, że za dużo kawy wypiłam, a to zaszkodzi dziecku, a to, że nie założyłam skarpetek i się przeziębię. Ostatnio przyczepiła się nawet do tego, że oglądam horror, a to zaszkodzi dziecku! Nie mam ani chwili wytchnienia! Chciałabym wyjść, ale stąd jest wszędzie daleko, a ja kiepsko znoszę ciążę, więc nie mam nawet siły wychodzić.

Rozmawiałam o tym z Maćkiem, ale on zdaje się nie widzieć problemu.

Oj tam, przesadzasz. Mama się tylko o ciebie martwi. To wszystko z troski o nasze dziecko

- mówi mi.

Nie wyobrażam sobie życia w ten sposób na dłuższą metę. Chyba oszaleję. Nie wiem, co mam zrobić. Nie mogę nawet udawać, że śpię, bo co chwilę wchodzi do naszego pokoju. A jak się zamknę na klucz, to się obrazi i doniesie na mnie Maćkowi. I jeszcze mnie stąd wyrzucą.

Karolina

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama