"Gotuję mężowi codziennie obiad z dwóch dań, a siostra mówi, że to zaścianek. Co w tym złego?"

"Gotuję mężowi codziennie obiad z dwóch dań, a siostra mówi, że to zaścianek. Co w tym złego?"

"Gotuję mężowi codziennie obiad z dwóch dań, a siostra mówi, że to zaścianek. Co w tym złego?"

canva.com

"Nie uważam, żebym była kurą domową, ale z największą chęcią i poczuciem obowiązku przygotowuję mężowi codziennie obiad z dwóch dań i nie widzę w tym nic złego, ale moja siostra natomiast uważa zupełnie inaczej. Gdy zdecydowałam się na to, że zostanę żoną, wiedziałam od samego początku, że będę chciała zajmować się domem i sprawiać, żeby Mariusz z chęcią wracał do domu po pracy i nie musiał stołować się na mieście czy szukać innej kobiety".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Gotuję codziennie mężowi i co w tym złego?

Wiem, czego potrzebują mężczyźni i to nie do końca jest tylko tak sypialniana historia, ale przede wszystkim wielu z nich potrzebuje domowego ciepła, wsparcia, obiadu i zainteresowania. Mając tę wiedzę, postanowiłam, że właśnie zostanę dla mojego męża żoną idealną i od samego początku wiedziałam, jak chcę prowadzić nasze małe gospodarstwo domowe w dwóch pokojach w bloku na trzecim piętrze.

Zrezygnowałam z pracy zawodowej na rzecz tego, aby zajmować się domem w zamian za finansowe poczucie bezpieczeństwa, które daje mi mój mąż. Do tego daje mi dużo miłości. Nie jest dla mnie problemem to, aby codziennie gotować obiad z dwóch dań, bo uważam, że jest to mój obowiązek i przy okazji przyjemność. Do tego często robię desery, co dwa dni sprzątam mieszkanie, a co tydzień robię to gruntownie.

kobieta w bluzce w paski siedzi na sofie zdjęcie ilustrujące/Canva

Jestem żoną idealną

Gdy moja siostra przyjechała z Anglii i usłyszała, jak wygląda nasze życie, to była w szoku i pytała się czy na pewno jestem szczęśliwa, bo ciężko jej uwierzyć, że ktokolwiek może czerpać radość z takiego życia. Dla mnie jest to tak naturalne i nie ma w tym nic złego, że aż nie wiedziałam, co mam jej odpowiedzieć, więc byłam troszeczkę zdziwiona. Dlaczego mnie atakuje za to, że tak chcę żyć?

Magda wyśmiała mnie wtedy i powiedziała, że jestem zacofana i wystarczyłoby, żebym pojechała do innego państwa i od razu miałabym więcej wiatru w żagle.

Milenka, ja bym chciała, żebyś choć raz wyjechała z tej naszej mieściny i zobaczyła, że życie nie wygląda tak, jak Ty sobie to wyobrażasz. Jesteś w przemocowym związku, gdzie facetem jest panem świata, a Ty masz mu usługiwać

Wracam co jakiś czas do tych słów, które wysłała mi siostra w SMS-ie i nie wiem, co mam jej więcej powiedzieć. Nie chcę zmieniać swojego życia i dobrze czuję się tak jak teraz wygląda mój świat i nie mam zamiaru nigdy z tego rezygnować. Komu przeszkadzamy?

Milena

Jak wygląda mąż Jolanty Fajkowskiej? Dziennikarka rzadko się nim chwali. Zrobiła wyjątek! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama