"Zostawiłam Antka przed ołtarzem i nie żałuję, bo zmarnował mi kilka lat życia pustymi obietnicami"

"Zostawiłam Antka przed ołtarzem i nie żałuję, bo zmarnował mi kilka lat życia pustymi obietnicami"

"Zostawiłam Antka przed ołtarzem i nie żałuję, bo zmarnował mi kilka lat życia pustymi obietnicami"

Canva.com

"Moja rodzina do dziś jest w szoku i nie akceptuje mojej decyzji. Po blisko 7 latach związku z Antkiem, tuż przed złożeniem przysięgi małżeńskiej, zrobiłam największy numer swojego życia. Tak, uciekłam sprzed ołtarza i kompletnie tego nie żałuję! Antek był świetnym facetem, ale nie nadawał się na męża... Decyzja o rozstaniu zaczęła się wtedy, gdy powiedział, że dzieci są obrzydliwe". 

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Był spełnieniem marzeń

Antka poznałam jako młoda dziewczyna. Długo byliśmy przyjaciółmi, a finalnie staliśmy się parą. Pierwsze 2 lata były doskonałe. Ciągle gdzieś jeździliśmy, poznawaliśmy świat, ludzi, nowe kultury i tradycje. W trzecim roku związku Antek się oświadczył. Nie udało nam się wziąć w ślubu w trakcie pandemii i tak minęło nam blisko 7 lat razem.

Przez te lata myślałam, że złapałam Boga za nogi. Zapomniałam jedno o czymś ważnym. Antek nie chciał mieć dzieci i wzbraniał się przez tym za każdym razem, gdy nawet rzucałam jakimś żartem o maluchach. Nie chciał być ojcem i nie widział nas w roli rodziców. Ale czasami mówił, że się zmieni... Po latach to stało się moją największą udręką.

obrażony mężczyzna canva.com

W trakcie spaceru poczułam, że to nie to

Byliśmy jak to zwykle na spacerze. Widziałam bawiące się dzieciaki w piaskownicy i trochę z rozpędu powiedziałam:

Zobacz, jakie szkraby. Nie chciałbyś mieć takiego w domu?

Mina Antka mnie zmroziła. Odpowiedział tylko, gwałtownie ciągnąc mnie za rękę:

Daj spokój. Ja chcę żyć, a nie opiekować obrzydliwymi bachorami.

Te słowa sprawiły, że poczułam pierwszy raz, że nie mogę być z kimś takim dłużej, bo nigdy nie będę mamą, a mój instynkt szalał już od dawna...

Nastał dzień naszego ślubu. Miałam mnóstwo wątpliwości i, gdy stałam już przed ołtarzem i on się do mnie uśmiechał przed przysięgą małżeńską, to zobaczyłam oczami wyobraźni twarz dziecka. To był znak.

Powiedziałam tylko po cichu:

Przepraszam Antoni. Nie mogę.

Ruszyłam w stronę wyjścia. Widziałam przerażone oczy mojej mamy, niedoszłej teściowej i złość jego siostry, która była świadkiem. Miałam to wszystko gdzieś.

Wsiadłam do auta i pojechałam przed siebie. Nie miałam planu. Wróciłam do domu po kilku dniach. Antek siedział tam zrozpaczony, ale nie miałam zamiaru go pocieszać. Zabrałam swoje rzeczy, zostawiłam kasę za czynsz i odeszłam.

Szukam teraz nowe mieszkania, ale czuję, że podjęłam najlepszą decyzję w życiu. Rodzina niestety nadal ma do mnie pretensje, ale nie dbam o to. To moje życie.

Renata

Kornelia ze "Ślubu..." przeszła metamorfozę. Nowy kolor włosów ją odmienił! [UWAGA SPOILER!] Zobacz galerię!
Źródło: Player.pl
Reklama
Reklama