"Dorabiam w Maku, by mieć kasę na studniówkę. Ojciec zabrał mi pierwszą wypłatę"

"Dorabiam w Maku, by mieć kasę na studniówkę. Ojciec zabrał mi pierwszą wypłatę"

"Dorabiam w Maku, by mieć kasę na studniówkę. Ojciec zabrał mi pierwszą wypłatę"

Canva

"Od początku wiedziałam, że rodzice nie dadzą mi kasy na studniówkę. W domu nigdy się nie przelewało, a ostatnio było coraz gorzej. Właśnie dlatego postanowiłam sama sobie na to zarobić. We wrześniu poszłam pracować do popularnej restauracji, aby uzbierać na wpisowe i na sukienkę. Niestety, pomimo że pracowałam wszystkie weekendy, nie dostałam tych pieniędzy, gdyż tuż po wypłacie, ojciec zabrał mi je, twierdząc, że ma lepsze pomysły na wydanie tych pieniędzy. Oczywiście na jego uzależnienie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chciałam zarobić sobie na studniówkę

Już w tamtym roku orientowałam się w kosztach tej imprezy i wiedziałam, że to nie jest tanie wydarzenie. Niestety, w tym roku ceny wszystkiego poszły jeszcze bardziej do góry. Zdawałam sobie sprawę, że raczej rodzice nie dadzą mi pieniędzy, abym mogła pójść. W domu się nie przelewało, a alkoholizm ojca, pogarszał sprawę.

Kiedy więc mama wróciła po pierwszej wywiadówce w maturalnej klasie i oznajmiła, że nie dostanę na studniówkę ani grosza, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Udało mi się znaleźć dorywczą pracę w weekendy i święta w Maku, gdyż tylko tam nie wymagali doświadczenia. Kasa może nie była zbyt duża, ale jak sobie obliczyłam, na wszystko miało mi starczyć, o ile będę oszczędzała.
Młodzież tańcząca na balu CANVA

Ojciec zabrał mi wypłatę

Kiedy więc po pierwszym bardzo trudnym miesiącu łączenia nauki z pracą otrzymałam wypłatę, byłam wniebowzięta. Postanowiłam od razu ją pobrać, a następnie trzymać w specjalnie przeznaczonym do tego słoiku. Niestety, po kilku dniach ojciec zapytał, czy dostałam już wynagrodzenie, ja nie przeczuwając niczego, powiedziałam z dumą, że tak. Rozkazał mi natychmiast oddać wszystkie pieniądze, jakie zarobiłam, bo według niego to jego pieniądze, skoro jestem jego córką. Odmówiłam.

W domu rozpętało się piekło, ojciec zwyzywał mnie od najgorszych, przeszukał wszystkie moje rzeczy i znalazł niestety te pieniądze. Zabrał je i wyszedł, pomimo prób odebrania mu przeze mnie mojej własności. Teraz już wiem, że on w mojej pracy widzi nie powodu do dumy, lecz sposób na kupno jeszcze więcej alkoholu. Obiecałam sobie, że więcej nie przyniosę ani złotówki, a kasę będę trzymała na koncie w banku. Mimo to obawiam się kolejnego miesiąca.

Myślałam, by powiedzieć, że mnie zwolnili albo nie zapłacili za kolejny miesiąc, ale i tak prawda wyjdzie na jaw. Trudno, jakoś będę musiała przetrwać, bo nie mogę pozwolić mojemu ojcu alkoholikowi zniszczenia tego jedynego mojego marzenia.

Anna

Przedstawiamy paznokcie na studniówkę!
Źródło: Instagram.com/gessieledesigner
Reklama
Reklama