"Nie stać mnie na znicze, więc kupiłam same wkłady. Teściowa mówi, że wstydzi się ze mną odwiedzić groby"

"Nie stać mnie na znicze, więc kupiłam same wkłady. Teściowa mówi, że wstydzi się ze mną odwiedzić groby"

"Nie stać mnie na znicze, więc kupiłam same wkłady. Teściowa mówi, że wstydzi się ze mną odwiedzić groby"

canva.com

"Ja uważam, że wstyd to kraść, a nie oszczędzać. W tym roku zmarł mój mąż. Zostałam sama z dziećmi i naprawdę trudno mi wiązać koniec z końcem. Bardzo dbam o grób męża, a na Wszystkich Świętych nie kupiłam nowych zniczy, bo po ludzku brakuje mi! Teściowa zrobiła mi taką scenę, że aż się popłakałam".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zostałam wdową

W tym roku staram się poskładać moje życie na nowo. Z Markiem poznaliśmy się jeszcze w gimnazjum, oboje dojeżdżaliśmy do szkoły i nasza miłość zaczęła się w autobusie. Dołączyliśmy do klasy, która znała się z wcześniejszych lat, więc oboje byliśmy nowi. Tak się wspieraliśmy, że aż się w sobie zakochaliśmy.

Od zawsze byliśmy z dwóch różnych światów. Moja rodzina była zwyczajna, mieszkaliśmy w bloku i po prostu nam się nie przelewało. Marek pochodził z bogatszej rodziny. Jego ojciec miał dobrze prosperującą firmę, a mama mogła sobie pozwolić na siedzenie w domu. Teściowie byli dość wyniośli, na szczęście mój mąż był całkiem inny. Skromny i pełen szacunku do każdego.

Teściowie nam za dużo nie pomogli, na wszystko mąż chciał zapracować sam. Niestety w tym roku zginął w wypadku, a ja zostałam z dwójką dzieci i ogromnym kredytem. Marek odszedł w wieku 35 lat.

Canva

Nie stać mnie na znicze

Ten rok mnie totalnie przeciorał. Nie jestem w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania. Gdyby nie dzieci, nie miałabym nawet siły rano wstać. Po śmierci męża nie potrafię uporządkować wszystkich formalności. Zżera mnie ogromny kredyt i codzienność.

Dość szybko postawiłam Markowi pomnik. Sama pewnie bym jeszcze poczekała, ale teściowa naciskała, żeby leżał godnie. Nawet złotówki nie dołożyła, a wymagania miała kosmiczne. Nie miałam jednak siły się przeciwstawić.

Teraz czeka na mnie najtrudniejsze przeżycie. Pierwsze Wszystkich Świętych po odejściu męża. Szczerze, to nie mam nawet siły iść na cmentarz w środę. Nie mogę znieść tych współczujących oczu. Do tego stanie przy grobie z moją teściową, która każdemu opowiada o swoim bólu... Nie odejmuję jej, straciła syna, ale jej wyżalanie się każdej napotkanej osobie mnie dołuje.

Kupiłam piękne kwiaty, zawsze dbam, żeby Marek miał czysty i udekorowany grób, ale nie ukrywam, że to dla mnie wielki wydatek. Postanowiłam więc użyć drugi raz zniczy, które się już wypaliły, ale nadal wyglądają przyzwoicie. Wymieniłam tylko wkłady, ale napatoczyła się akurat teściowa. Nawymyślała mi, że dziaduję i że jej syn dbał o rodzinę, a ja nawet nie potrafię raz do roku zadbać o niego.

Wróciłam do domu i nie mogę przestać płakać.  Aż mi słabo, jak myślę, co się będzie działo w środę...

Anna, 35 lat

 

Zatrzymajmy się na chwilę, by powspominać gwiazdy, które — choć odeszły w 2023 roku — na zawsze pozostaną w naszych sercach.
Źródło: Canva
Reklama
Reklama