"Przepisała jej wszystko, bo obiecała dbać o jej grób. Była tam tylko raz"

"Przepisała jej wszystko, bo obiecała dbać o jej grób. Była tam tylko raz"

"Przepisała jej wszystko, bo obiecała dbać o jej grób. Była tam tylko raz"

canva.com

"Ta kobieta nie miała nikogo. Jej mąż zmarł dawno temu, a dzieci nie mieli. Nie utrzymywała też kontaktu z dalszą rodziną, bo wiele lat temu były tam jakieś sprzeczki  między nimi. Kilka razy poprosiła sąsiadkę z mieszkania obok o zrobienie zakupów. Sama nie miała już jak zejść na dół z czwartego piętra. Sąsiadka czasem zaglądała do starszej pani, a niedługo przed jej śmiercią chwaliła się wszystkim, że ta przepisała jej wszystko, co tylko miała w zamian za obietnicę, że ta będzie się opiekować jej grobem. Była tam tylko raz, a minęły już trzy lata".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie znałam jej dobrze

Wiedziałam, że jest samotną matką z dwójką dzieci. Dość głośną. Wszyscy w bloku codziennie słyszeli, jak się drze na te maluchy. Ale jak o coś się ją poprosiło, to zawsze jednak była chętna do pomocy.

Starsza pani mieszkała w tym naszym bloku chyba od czasów jego powstania.

Ja pamiętam jeszcze, jak chodziła na spacery z mężem. Mieli przez jakiś czas kota, z którym lubiłam się bawić.

Najpierw odszedł kot. A kilka lat później zmarł mąż tej pani.

Ona wtedy wychodziła już coraz rzadziej i jakby przygasła. Nic dziwnego. Została sama.

Rzadko prosiła o pomoc

Ja czasem tam do niej zapukałam, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Zdarzało się, że przyniosłam jej zupę czy drugie danie. Przyjmowała z uśmiechem, ale najpierw musiałam się o to prosić, bo ona nigdy niczego nie potrzebowała.

W pewnym momencie zaczęła korzystać z pomocy sąsiadki z naprzeciwka. Ta parę razy była jej po zakupy, coś tam czasem posprzątała.

To była ta samotna matka. Po jakimś czasie zaczęła się nam chwalić, że kobieta wszystko jej przepisała, w zamian za doglądanie jej grobu. Podobno miała spory majątek, bo nie tylko mieszkanie, ale też jakieś kosztowności i dużo gotówki.

znicze i kwiaty canva.com

Kobieta zjawiła się na pogrzebie

Niewiele osób przyszło na ceremonię pożegnalną. Tylko sąsiedzi z naszego bloku.
Dziewczyna zabrała dzieci i przyszli razem, a ona o wszytko zadbała.

Uznałam, że starsza pani dobrze postąpiła, przepisując jej wszystko i wierzyłam, że ta naprawdę zadba o grób i obejście.

Ale później słuch po niej zaginął. Okazało się, że już następnego dnia spakowała się i wyjechała za granicę.

Odwiedzałam grób starszej pani. Był strasznie zaniedbany. Nikt nawet nie zapalił tam znicza. Postanowiłam, że sama będę go doglądać.

Pewnego dnia kobieta przyleciała do kraju i dopytywała, czy ktoś nie chce kupić mieszkania po staruszce, bo jest na sprzedaż. Wyznała, że po 3 latach za granicą, gdzie nawet nie wracała do Polski z okazji Świąt, nie chce już tego utrzymywać, bo czynsz trzeba płacić. A za pieniądze z mieszkania może sobie tam życie ułożyć.

Wstyd. Przecież to jest jak kradzież. Dostała to wszytko nie za nic, a za opiekę nad grobem, a zjawiła się na cmentarzu tylko raz. Na pogrzebie. Ale to już każdy ma swoje sumienie. Choć nie rozumiem, jak można tak postąpić.

Jedna z sąsiadek

Tadeusz Sznuk ciężko chory? Widzowie drżą z przerażenia Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama