"Odwiedziłam syna w Holandii. Okazało się, że adoptował dziecko... z partnerem"

"Odwiedziłam syna w Holandii. Okazało się, że adoptował dziecko... z partnerem"

"Odwiedziłam syna w Holandii. Okazało się, że adoptował dziecko... z partnerem"

Canva

"To jakoś się wszystko w głowie nie mieści. Mój syn Karol pojechał pięć temu do Holandii i tam znalazł bardzo dobrą pracę i był szczęśliwy. Wydawało mi się, że wszystko jest w nim w porządku i mój syn po prostu w tym państwie spełnia swoje zawodowe marzenia. Szybko okazało się, że nie tylko marzenia tam spełnia, ale także że ma partnera, z którym adoptował dziecko".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój syn robił karierę w Holandii

Mój syn pojechał do Holandii po to, aby spełniać swoje marzenia i osiągnąć w życiu sukces. Chciał realizować się zawodowo i coś w życiu osiągnąć, a jak sam twierdził, w naszym państwie nie było to możliwe. Bardzo mu kibicowałyśmy z mężem i cieszyłyśmy się, że tam mu się układa. Nie odwiedzaliśmy go tam na miejscu przez kilka lat, bo mieliśmy tutaj na wsi starą babkę, którą trzeba było się zajmować.

Karol jednak raz na pół roku przyjeżdżał i raz w tygodniu dzwonił. Widziałam, że tam mu się powodzi, bo widać było na nim gołym okiem bardzo drogie ubrania, telefony i komputer.

Kilka razy go tam chciałam podpytać, czy ma tam jakąś dziewczynę, czy kogoś tam. A on tylko odpowiadał, że z kimś się spotyka i nabierał wody w usta. Uznałam, że to jego wybór i może sobie robić, co tylko on tam chce i ważne, że jest szczęśliwy i jednak jakąś tam kobietę ma.

Dwóch mężczyzn trzyma dziecko Canva

Odwiedziłam syna w Holandii i jestem w szoku

Minęło kilka lat i nam babka odeszła już ze starości. Wtedy trochę jednak życie się zmieniło, a syn powiedział, że ułożył już sobie z kimś życie w Amsterdamie i żebym go odwiedziła. Początkowo nie bardzo chciałam, ale potem wyznał, że ma dla mnie jakąś niespodziankę i chce mi przedstawić dwie osoby. Nie sądziłam jednak, że to TAKA niespodzianka...

Poleciałam pierwszy raz samolotem, chociaż trochę się bałam, a syn odebrał mnie z lotniska luksusowym samochodem, a potem zabrał do swojej willi. Nie da się ukryć, że miał taki piękny dom, że ja takich luksusów w życiu nie widziałam.

Później syn jeszcze bardziej mnie zaskoczył, bo przedstawił mi swojego partnera Sandera z Holandii. Dogadać to się z nim nie było jak, bo przecież ja języka nie znam. Gorzej, że ja nie wiedziałam, że mój syn woli mężczyzn i byłam w olbrzymim szoku. Jakby tego było mało, to potem poszliśmy razem do innego pokoju i ten Sander, i mój syn Karol pokazali mi dziecko, które zaadaptowali: maleńką dziewczynkę Emmę.

Ja sama nie wiem, co mam powiedzieć, bo od tego wszystkiego to mnie już głowa boli, ale tak na zdrowy chłopski rozum, trochę tak dziwnie, żeby się córka bez matki wychowywała.

Jadwiga

Tak się bawi Ed Sheeran po koncercie w gejowskim klubie w stolicy. Tańce, hulanka, swawola! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/laposevarsovie
Reklama
Reklama