"Wyjechałam do SPA i wróciłam zakochana. Problem w tym, że za 3 tygodnie biorę ślub z innym"

"Wyjechałam do SPA i wróciłam zakochana. Problem w tym, że za 3 tygodnie biorę ślub z innym"

"Wyjechałam do SPA i wróciłam zakochana. Problem w tym, że za 3 tygodnie biorę ślub z innym"

Canva.com

„To uczucie było tak silne i intensywne, że sprawiało, że trudno mi było myśleć o kimś innym. Problem w tym, że za trzy tygodnie miałam wyjść za mąż za Piotra, z którym byłam w długiej i stabilnej relacji”. 

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Niespodziewana miłość

Już za chwilę mój wymarzony dzień. Ślub z Piotrem, sakramentalne tak mamy sobie powiedzieć nad brzegiem jeziora. Brzmi bajecznie, prawda? Niestety, wszystko na to wskazuje, że tak pięknie nie będzie. Kilka tygodni temu zorganizowałam z przyjaciółkami wypad do SPA, coś na wzór wieczoru panieńskiego. Prosecco, masaże balijskie, jacuzzi, śmiechy aż do rana. Było bosko! Okazało się, że nawet bardziej niż to sobie wyobrażałam. Na jednym z masaży w gabinecie poznałam Mateusza. Przystojny, szarmancki, cudownie pachniał. I zaczęło się. Strzała amora trafiła w moje serce idealnie, można powiedzieć, że była to idealna dycha.

Nie chciałam wracać

Nasze potajemne spotkania były jak przeznaczenie - pełne rozmów do białego rana, wspólnych spacerów i niezliczonych uśmiechów. Mateusz okazał się mężczyzną, który rozumiał mnie bez słów, który potrafił dotknąć najgłębszych zakamarków duszy. Z przykrością powiem, że mój przyszły mąż jest milczkiem, mało ze mną rozmawiał na co dzień i bardzo mi tego brakowało. Musiałam wracać, choć bardzo nie chciałam. Jadąc do domu biłam się z myślami, ale podjęłam trudną decyzję.

Kobieta w białym podkoszulku siedzi na łóżku i rozmyśla. Canva.com

Najtrudniejsza rozmowa

W trakcie długich rozmów ze swoim sercem, zrozumiałam, że muszę być wierna sobie i swoim uczuciom. Nie mogłam pójść na kompromis ze swoimi marzeniami i pragnieniami. Wiedziałam, że chce być z nowo poznanym mężczyzną i, że Piotr nie spełnia moich oczekiwań. Chociaż mój przyszły mąż cieszył się, że wróciłam do domu, to niestety chwilę później musiałam zniszczyć sielankową atmosferę.

Wyjaśniłam mu, jakie zmiany nastąpiły w moim sercu, jakie uczucia pojawiły się w mojej duszy. Piotr był zrozpaczony, krzyczał i mówił, że go zdradziłam. Wiem, zraniłam go, ale miłość w SPA trafiła na mnie przypadkiem, wcale o nią nie prosiłam.

Musiałam się wyprowadzić z mieszkania Piotra. Dziś mieszkam w wynajętej kawalerce i jeszcze nie odezwałam się do Mateusza ze SPA. Wciąż myślę, czy dobrze zrobiłam, że odwołałam ślub, że zostawiłam Piotrka. Nawet nie odbieram telefonów od rodziny, bo nie wiem, jak im wytłumaczyć, że moje serce należy do innego. Czy kiedykolwiek znów będę tak szczęśliwa jak na pierwszym spacerze z Mateuszem? Czy może karma wróci i będzie gorzej? Tego nie wiem, czas pokaże.

Załamana Kaśka

Joanna Jabłczyńska ujawniła prawdę o zdradzie partnera. "Łykałam jak pelikan" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama