„Mąż odszedł do innej, bo okazywałam mu za mało czułości i bardziej skupiłam się na dziecku”

„Mąż odszedł do innej, bo okazywałam mu za mało czułości i bardziej skupiłam się na dziecku”

„Mąż odszedł do innej, bo okazywałam mu za mało czułości i bardziej skupiłam się na dziecku”

canva.com

„Po tym, co mnie w życiu spotkało, to raczej już nigdy nie uwierzę, że cokolwiek może być nam dane na zawsze, a zwłaszcza jeśli chodzi o relacje z ludźmi. Wiem, że to naiwne, ale kiedyś wierzyłam w miłość aż po grób. Wszystko mi się przestawiło, gdy mąż odszedł do innej, bo okazywałam mu za mało czułości i bardziej skupiłam się na dziecku – tak, właśnie w ten sposób argumentował swoją decyzję, ale ja mam na to inną teorię”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Miłość od pierwszego wejrzenia

Sebastiana (imię zostało zmienione) poznałam na weselu mojej najlepszej przyjaciółki, z którą co ciekawe również nie mam już kontaktu, taki to przewrotny los. On przyszedł tam z osobą towarzyszącą, a że ja byłam sama i wpadłam mu w oko, to większość wesela spędziliśmy na wspólnych rozmowach i tańcu. Wtedy poczułam, że właśnie poznałam kogoś, z kim mogłabym stworzyć coś więcej i sama dałam mu swój numer. Oczywiście alkohol i okoliczności mogły nieco zakrzywić mój odbiór jego osoby, ale przy późniejszym spotkaniu na neutralnym gruncie moje zdanie o nim się nie zmieniło.

Po pół roku miałam już na palcu pierścionek zaręczynowy, który co prawda nic nie znaczy, ale kilka tygodni po oświadczynach rozpoczęliśmy poszukiwania sali, w której miałoby się odbyć w kolejnym roku nasze skromne wesele. Tak też się stało. Byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, bo założenie własnej rodziny było jednym z moich największych marzeń.

młoda kobieta w białym swetrze trzymająca na dłoniach małe dziecko ubrane w szare śpioszki canva.com

Dziecko miało być umocnieniem małżeństwa

Na dziecko zdecydowaliśmy się ok. rok po ślubie, aby wcześniej ustabilizować sytuację mieszkaniową. Nasz ukochany synek przyszedł na świat w 20** roku, co było dla mnie wydarzeniem wręcz przełomowym. Czułam, że od teraz jesteśmy prawdziwą rodziną i nic nie jest w stanie zburzyć naszego bezpiecznego okrętu.

Choć w opiece nad maluchem dużo pomagała mi mama, to sama chciałam wiedzieć wszystko jak najlepiej, więc każdą wolną chwilę poświęcałam na czytanie i oglądanie filmików, dzięki którym mogłam stawać się lepszą matką. Sebastian dużo wtedy pracował, ale nie miałam mu tego za złe. W końcu musiał jakoś zarobić na rodzinę. Ja poświeciłam się dziecku, a to niewiele różni się od pracy na pełen etat z codziennymi nadgodzinami.

Widziałam, że zaczynamy się od siebie oddalać i bliżej nam do współlokatorów niż do kochającego się małżeństwa, ale to nie było dla mnie czymś niepokojącym. Swoją uwagę skupiałam na dziecku, co było dla mnie czymś całkowicie normalnym. Zwłaszcza w tych pierwszych miesiącach jego życia.

Mąż odszedł do innej kobiety

Któregoś dnia on po prostu oznajmił mi, że odchodzi. Twierdził, że nie czuje się potrzebny w tej relacji i nie okazuję mu już takiego zainteresowania, jak kiedyś, nie wspominając o czułości. Tyle tylko, że on nigdy ze mną na ten temat nie rozmawiał, Nie dał mi możliwości naprawienia swoich błędów, jeśli takowe się pojawiały.

Od początku wiedziałam, że chodzi o inną kobietę, lecz on zaprzeczał. Mimo to moje podejrzenia okazały się zasadne, bo chwilę po tym, jak się rozwiedliśmy, to zaczął wstawiać do Internetu zdjęcia ze swoją nową (dużo młodszą!) kobietą, która pracowała w tej samej firmie, co on... Wystarczy połączyć kropki. Możliwe, że zdradzał mnie z nią, będąc jeszcze moim mężem.

Rozwód był dla mnie silnym ciosem, ale dziś uważam, że widocznie tak miało być. Nawet jeśli za bardzo skupiłam się na synku i zaniedbałam męża, to nie zmieniłabym tego i jeszcze raz postąpiła tak samo. Ludzie w naszym życiu przychodzą i odchodzą, a to, co dałam dziecku, na pewno wróci kiedyś do mnie ze zdwojoną siłą.

Porzucona

Reklama
Reklama