"Nie uwierzycie, z kim przyjaźni się moja partnerka. Dałem jej ultimatum"

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałem, że to ta jedyna. Teraz mam wątpliwości

Beatę poznałem jakieś pół roku temu. Pracowała na recepcji na siłowni, na którą wtedy się zapisałem. Postanowiłem zrzucić trochę ciałka, żeby łatwiej było mi kogoś sobie znaleźć, no i żeby oderwać myśli od burzliwego związku z Patrycją — moją byłą żoną. Choć początkowo Patka wydawała się być kobietą z moich marzeń i snów, przestało nam się układać, gdy zaczęła uczęszczać na zajęcia ze sztuk walki i zaczęła flirtować z trenerem. Podobno były to tylko niewinne, czułe słówka i nic więcej, ale dla mnie było to nie do zaakceptowania. Moim zdaniem takie zachowanie jest praktycznie równoznaczne ze zdradą.

Tak czy inaczej, zapisałem się na siłkę, gdzie poznałem Beatę. Z początku była oschła i niedostępna. Z czasem jednak zaczęła reagować na moje komplementy i w końcu pozwoliła zaprosić się na kawę. Rozmawialiśmy ze sobą tak, jakbyśmy znali się od zawsze. Okazało się, że Beti jest stosunkowo świeżo po rozstaniu ze swoim byłym partnerem, z którym była w związku od siedemnastu lat! On jednak woli mężczyzn, ale wcześniej nie miał odwagi, żeby się do tego przyznać.

Canva

Nie uwierzycie, z kim przyjaźni się moja partnerka

Świetnie nam się układało i byłem przekonany, że to ta jedyna. Teraz niestety mam wątpliwości. Wszystko przez to, że Beti postanowiła przedstawić mnie swojej przyjaciółce. Kiedy ją zobaczyłem, zamurowało mnie! Do tej pory ciężko mi się pozbierać, dlatego dałem jej ultimatum — albo ja, albo ona. Inna opcja nie wchodzi w grę. Ku mojemu zdziwieniu Beata się obraziła i mamy ciche dni!

Szczerze mówiąc, już wolałbym, żeby Beata przyjaźniła się na przykład ze swoim byłym facetem. Skoro jest gejem, to nie stanowi dla mnie żadnego zagrożenia. Otóż nie! Najlepszą przyjaciółką mojej dziewczyny jest... moja była teściowa! Masakra! Podobnie jak my, poznały się na siłowni i od kilku lat są podobno jak papużki nierozłączki. Nawet sobie nie wyobrażam, żeby Beata mogła opowiadać tej kobiecie jakieś szczegóły naszego życia intymnego!

Sam jestem facetem po przejściach i rozumiem, że będąc przed czterdziestką każdy, z kim będę się spotykać, będzie miał za sobą jakieś mniej lub bardziej udane doświadczenia życiowe. Ale to już gruba przesada!

Ludwik, 38 l.