"Mój mąż nie pozwala mi prowadzić samochodu. W jego ocenie on jest lepszym kierowcą"

"Mój mąż nie pozwala mi prowadzić samochodu. W jego ocenie on jest lepszym kierowcą"

"Mój mąż nie pozwala mi prowadzić samochodu. W jego ocenie on jest lepszym kierowcą"

Canva

"Ja i mój mąż od pewnego czasu nie możemy się dogadać. Wszystko to jest spowodowane jego obsesją na punkcie naszego nowego samochodu. Mąż uważa, że jestem słabym kierowcą i dlatego nie pozwala mi wsiąść za kółko naszego nowego auta".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kupiliśmy z mężem nowy samochód

Jakoś tak dwa miesiące temu ja i mój mąż postanowiliśmy kupić nowe auto. Ja chciałam mały kompaktowy samochód, a mąż chciał SUV-a. W końcu stanęło na średnim, miejskim crossoverze.

Specjalnie na tę okazję przez kilka lat odkładaliśmy, żeby kupić nowe auto. Wcześniej jeździliśmy takim starym 19-letnim samochodzie Karola, który mu ojciec podarował. Bardzo o niego nie dbaliśmy, bo wiadomo - to stare auto, więc nawet jak się coś ubiło, czy zrobiło, to nikomu szkoda nie było. Raz pamiętam nawet, że zapomniałam ręcznego podnieść i samochód się stoczył i uderzył w słup. Mąż wtedy strasznie się zdenerwował i obiecał, że nigdy więcej nie da mi prowadzić samochodu. Oj już bez przesady. I tak to auto się ciągle psuło i co 3 miesiące trzeba było reperować.

No więc w końcu kupiliśmy ten nowy samochód za ponad 100 tysięcy, a salon wziął w rozliczeniu nasz stary. Na początku dałam się nacieszyć Karolowi tym średnim SUV-em i rzeczywiście polubił się z autem od pierwszego dotknięcia kierownicy.

Świetnie się jeździło, bo niby to silnik 1.0, ale moc 120, ale muszę przyznać, że jednak robi wrażenie. Przede wszystkim doskonały jest komfort jazdy i dbałość o szczegóły oraz ta współpraca systemu multimedialnego. Jest trochę tych bajerów i wiele systemów bezpieczeństwa, więc naprawdę mogę polecić zakup takiego nowego samochodu z salonu.

Najbardziej to był jednak zadowolony mój mąż, który nazwał samochód "Heniek" i wcale się z nim nie chciał rozstawać.

Miejski suv na ulicy Canva

Mój mąż nie pozwala mi prowadzić swojego samochodu

Niestety, ale posiadanie takiego samochodu, a może powiem, takiego męża, ma też minusy.

Karol wprost oszalał na punkcie "Heńka". Ciągle go pucuje i czyści, tak że "Henio" błyszczy niczym diament.

Rozumiem, że mój mąż jest taki napalony i że lubi jeździć tym samochodem, ale ostatnio już przesadza.

Głupio mi aż o tym mówić, a ja nawet nie powąchałam kierownicy, bo mój mąż twierdzi, że do takiego samochodu potrzeba dobrego kierowcy, a no "sorry, ale ja się nie nadaję". Ciągle mi też wypomina, że w tamtym nie zaciągnęłam ręcznego i tu może być podobnie, więc nie ma mowy, on się nie zgadza na to, żebym jeździła. Zostaje mi więc tylko jazda z boku jako pasażerka.

Jak przekonać męża do tego, żeby dał mi trochę pojeździć. Czasem serio muszę gdzieś pojechać i muszę brać Bolta lub taksówki, bo mąż ukrył kluczyk do auta, żeby tylko nikt mu kluczyków nie zabrał.

Ciągle się o to kłócimy i normalnie mam już dość.

Jola

Maffashion ma nowy samochód! Cena auta powala... Kto bogatemu zabroni? Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/maffashion_official
Reklama
Reklama