"Mój mąż od 5 lat szuka pracy. Odrzuca wszystkie oferty, a ja muszę utrzymywać dom"

"Mój mąż od 5 lat szuka pracy. Odrzuca wszystkie oferty, a ja muszę utrzymywać dom"

"Mój mąż od 5 lat szuka pracy. Odrzuca wszystkie oferty, a ja muszę utrzymywać dom"

Canva

"Wróciłam do domu zmęczona jak po całym dniu w kopalni. – Co tu taki bałagan? – zapytałam. – Nie będę z tobą dyskutował tym tonem. Nie widzisz, że jestem zajęty? – odpowiedział Andrzej, oglądając mecz w telewizji. Bez słowa wyszłam z pokoju i zamknęłam się w łazience. Tak wygląda moje życie już od 5 lat, od kiedy mój mąż stracił pracę."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Dobre złego początki

Andrzej nigdy nie był pracusiem, ale wcześniej jakoś tego nie widziałam. Kiedy go poznałam, wydawał się zabawny, czarujący i umiał świetnie tańczyć. Dzisiaj z tych trzech zalet została mu tylko ta ostatnia. Kiedy zaczęłam spotykać się z Andrzejem, pracował w biurze na stanowisku specjalisty. Często powtarzał, że nienawidzi swojej pracy. I tak to trwało aż do dnia, kiedy przyszedł do domu uśmiechnięty od ucha do ucha.

Wywalili mnie!

- oznajmił radośnie.

Jak to? Co się stało?

- powiedziałam zszokowana.

Zlikwidowali moje stanowisko i powiedzieli, że nie muszę już więcej przychodzić

- powiedział mój mąż.

Na początku byłam poruszona, ale potem pomyślałam, że w sumie to dobrze bo przecież i tak nie lubił tej pracy, a teraz może będzie miał w końcu motywację do tego, żeby znaleźć sobie nową. Zresztą ja na stanowisku inżyniera zarabiałam bardzo dobrze, więc nie było się o co martwić.

Andrzej nie od razu rozpoczął poszukiwania pracy. Stwierdził, że najpierw musi odpocząć i zastanowić się, co dalej będzie z jego karierą. Przez miesiąc spał codziennie do południa i grał na komputerze. Kiedy w końcu zapytałam, czy już wie co chce robić, oznajmił, że od poniedziałku ma zamiar szukać nowej pracy. I owszem – przygotował sobie nowe cv, w czym mu pomogłam, założył konto na portalach z ogłoszeniami o pracę. Chcę wierzyć, że na początku naprawdę szukał tej pracy.

Gruby facet śpi na kanapie Canva

Na kanapie leży leń...

Kiedy wracałam do domu i pytałam jak minął dzień, opowiadał ile znalazł ogłoszeń i jaka to praca. Od czasu do czasu mówił też, że idzie na rozmowę kwalifikacyjną, ale nigdy nie został zaproszony do kolejnego etapu. Poszukiwania pracy przez męża trwały dobre pół roku, aż zaczęły systematycznie wygasać. Sam Andrzej coraz rzadziej wspominał o znalezionych ogłoszeniach.

W sumie, nie wiedzieć kiedy, minęło już 5 lat, od kiedy mąż stracił pracę. Jeszcze na początku robił coś w domu – sprzątał, gotował, robił zakupy. Dzieci na szczęście nie mamy. Ostatnio już tylko mam wrażenie, że zalega całymi dniami na kanapie. Na zmianę śpi, gra i ogląda telewizję. Podejrzewam, że może mieć jakąś depresję, albo inne problemy, ale nie chce o tym rozmawiać. Wszelkie próby rozmowy na temat podjęcia się przez niego pracy kończą się awanturą. Trochę już męczy mnie ta sytuacja. Szczególnie jest mi wstyd, kiedy koleżanki pytają czy Andrzej znalazł już pracę. A ja muszę zmyślać, bo wstyd mi powiedzieć, że to leń patentowany.

Zaradna żona

Jak porozumiewać się w związku? Poznaj 5 języków miłości. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama