"Mam 70 lat i wychodzę za mąż. Córka mówi, że to nie przystoi"

"Mam 70 lat i wychodzę za mąż. Córka mówi, że to nie przystoi"

"Mam 70 lat i wychodzę za mąż. Córka mówi, że to nie przystoi"

Canva

"Czemu nasze dzieci miałyby mieć prawo do decydowania o naszym życiu? Moja dorosła córka nie może przeboleć tego, że znów założę białą suknię i powiem komuś TAK przed ołtarzem. Nie mieści jej się to w głowie i doszukuje się wciąż powodów, dla których ślub w tym wieku nie przystoi... Sięgnęła już nawet po opinię notariusza, a na koniec postawiła mi ultimatum! Miłość nie pyta o wiek ani stan konta, po prostu przychodzi... Czy masz 16 lat, czy 70. Większość życia mam już za sobą i nie pozwolę, bo jego resztę ktoś mi zepsuł, nawet ktoś mi bliski w najlepszej wierze..."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Biorę ślub w wieku 70 lat. Narzeczonego poznałam na spacerze z psem

Skończyłam właśnie 70 lat i wkrótce wychodzę za mąż. To mój drugi raz na ślubnym kobiercu. Z pierwszym mężem spędziłam 30 cudownych lat, a ich owocem jest moja córka.

Gdy mąż zmarł, nie szukałam nikogo, ale też nie zamykałam się na ludzi. Spotykałam się z koleżankami, chodziłam na spacery z psem, żyłam po swojemu. Wtedy nikomu to nie przeszkadzało.

Lecz podczas jednego z takich spacerów poznałam Cezarego. To uroczy pan w moim wieku, również miłośnik czworonogów i wdowiec.

Okazało się, że mieszka niedaleko... Zresztą, często mijaliśmy się w parku i kojarzyłam go z widzenia. On w końcu odważył się mi przedstawić.

Zaprzyjaźniliśmy się, a po czasie wyszło z tego coś więcej. Jakoś wtedy mojej córce było obojętne, że zaczęłam się z kimś spotykać.

Canva

Córka nie może przeboleć, że wkrótce wychodzę za mąż

Problem pojawił się, gdy postanowiliśmy wziąć ślub. Moja córka stanowczo zaprotestowała, choć nie pytałam ją o zdanie. Niby czemu miałaby decydować o moim życiu? Ja nie mówiłam jej, za kogo może wyjść, a za kogo nie.

Tymczasem ona zaczęła wymyślać miliony powodów, dla których jej zdaniem mój ślub w wieku 70 lat to szaleństwo i głupota. Wypytywała, po co mi to, skoro możemy sobie po prostu mieszkać ze sobą i żyć jak mąż z żoną, nie mówiąc sobie TAK przed ołtarzem?

Żeby wyperswadować mi zamążpójście, sięgnęła nawet po opinię notariusza! Nie chciałam tego słuchać. Bolało mnie, że moja córka wciąż węszy w tym jakiś podstęp. Nie wierzy w szczerość Cezarego.

Nie urodziłam się wczoraj i wiem, jakie jest życie. Jego większa część mam już za siebie i nie dam sobie zepsuć tego czasu, który mi został.

Mam swoje zasady i nie będę żyła z mężczyzną na kocią łapę tylko dlatego, że moja córka tak chce. To świństwo z jej strony, że każe mi wybierać między swoim szczęściem a nią.

Miłość nie pyta o wiek ani stan konta. Czy masz 16 lat, czy 70, ona po prostu przychodzi i trzeba mieć odwagę, by ją przyjąć.

Ślub już za dwa tygodnie. Moja córka jest na nim mile widziana, choć zważając na jej słowa, trudno mi powiedzieć, czy ją tam zobaczę...

Jadwiga

Pierwszy taniec Iwony i Gerarda z "Sanatorium miłości". Te kadry wzruszą każdego! Zobacz w galerii!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama