Pogrzeb syna Sylwii Peretti odbył się w ten piątek, a już we wtorek na jaw wyszło, że grób Patryka został zdewastowany. Tę straszną wiadomość potwierdził menadżer gwiazdy.
Grób syna Sylwii Peretti został zdewastowany!
Zaledwie w ten piątek 21 lipca odbył się pogrzeb syna Sylwii Peretti. Patryk został pochowany na Cmentarzu Grębałowskim w Krakowie. Uroczystość była niezwykle wzruszająca — już samo przemówienie księdza wyciskało łzy. Na pogrzebie syna Sylwii Peretti przejmujące przemówienie wygłosił także jego kolega Patryka. Mężczyzna wspominał o tym, że Patryk kochał motoryzację i chciał żyć pełnią życia.
Jedynego syna żegnała oczywiście Sylwia Peretti, ale po pogrzebie światło dzienne ujrzała informacja, z której wynika, że syn Sylwii Peretti miał dziewczynę. Partnerka Patryka ujawniła się na pogrzebie i została wspomniana w nekrologu.
A zaledwie kilka dni po pogrzebie, we wtorek okazało się, że grób Patryka został zniszczony! Tę wstrząsającą informację potwierdził menadżer Sylwii Peretti, Adam Zajkowski.
Tak, potwierdzam, że grób Patryka został zniszczony
- powiedział w rozmowie z Pudelek.pl.
Menadżer "Królowej życia" wyznał, że po tragicznym wypadku Sylwia Peretti mierzy się z ogromną mową nienawiści.
Czas powiedzieć dość tej obrzydliwej mowie nienawiści, która nigdy nie powinna mieć miejsca, szczególnie w takiej sytuacji. Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają. Doprowadziło to do tego, że dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych.
Menadżer gwiazdy dodał, że zgłosił sprawę na policję.
Syn Sylwii Peretti zginął w wypadku
Przypomnijmy, że syn Sylwii Peretti, Patryk zginął w tragicznym wypadku samochodowym w nocy 15 lipca. Na miejscu zginęło czterech mężczyzn w wieku 20-24 lata. Według policji kierowcą był Patryk, syn celebrytki znanej z "Królowych życia".
W czwartek wyciekły wyniki badań trzeźwości uczestników wypadku w Krakowie, z których wynika, że 24-letni kierowca we krwi miał 2,3 promila alkoholu we krwi, a w moczu 2,6 promila.
Od czasu tego tragicznego wydarzenie matka nie dość, że mierzy się z osobistą tragedią, to również z niewyobrażalną falą hejtu.