"Mam przed własnymi dziećmi pewną tajemnicę. Syn i córka są w wieku szkolnym, a więc powoli wchodzą w nastoletni bunt. Muszę być dla nich autorytetem, a to nie byłoby możliwe, gdyby poznały o mnie prawdę. Nigdy nie mogą się o tym dowiedzieć, bo wiele stracę w ich oczach".
*Publikujemy list od czytelniczki
Mam dwoje wspaniałych dzieci
Jestem mamą dwójki wspaniałych dzieci. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć dużą rodzinę. To dlatego po pierwszym porodzie szybko zdecydowałam się na kolejną ciążę. Między moimi pociechami jest zaledwie rok różnicy. Nie przeczę, nie było łatwo tego wszystkiego ogarnąć. Na szczęście udało się i teraz wyrośli na świetne osoby.
Syn i córka są naprawdę dobrze wychowani. Stawiam na dyscyplinę, ale również jestem pełna miłości do nich. Spełniam ich potrzeby, zapewniając opiekę, a także rodzinne ciepło. Dagmara i Miłosz obecnie oboje chodzą do tego samego liceum. Nastoletni bunt daje jednak o sobie znać. Muszę ich bardzo pilnować, żeby cały czas się uczyli i przynosili do domu dobre oceny. To wcale nie jest takie proste. To dlatego muszę stanowić dla nich autorytet.
Skrywam przed nimi pewien sekret
Straciłabym cały posłuch, gdyby dzieci dowiedziały się o mnie prawdy. Bardzo się tego wstydzę, dlatego rzadko o tym mówię. Chodzi dokładnie o moje wykształcenie. Większość bliskich mi osób myśli, że skończyłam studia. To bzdura. Tak naprawdę nie mam nawet matury. Udało mi się tylko skończyć zawodówkę.
Miałam duże ambicje, jednak trafiłam w wieku nastoletnim na złe towarzystwo. To sprawiło, że przestałam chodzić do szkoły, a rodzice nie mieli na mnie wpływu. Dziś bardzo tego żałuję. Oczywiście w końcu udało mi się zdobyć dobrze płatną pracę, jednak mimo wszystko - papier to papier! Szkoda, że nie mam żadnego istotnego dyplomu.
Nigdy nie mogą się o niczym dowiedzieć
Gdyby dzieci dowiedziały się o tym, że tak naprawdę ich matka nie ma skończonej szkoły wyższej, na pewno miałyby argument do tego, żeby się nie uczyć. Wypominaliby mi to, że po co mają kończyć szkołę, skoro ja tego nie zrobiłam. Nie mogę do tego dopuścić, a więc ukrywam przed nimi całą prawdę.
Kiedyś chcieli zobaczyć moje świadectwa, ale ja udawałam, że kiedyś je zgubiłam. Po co mam im to pokazywać? Przecież tam są same dwóje! Wstyd jakich mało. Mam nadzieję, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw, bo w przeciwnym razie nie będę miała jak się wyplątać z tego kłamstwa.
Tajemnicza Matka