"Zrobiłam swoim dzieciom mały test. Już wiem, które dostanie po mnie spadek"

"Zrobiłam swoim dzieciom mały test. Już wiem, które dostanie po mnie spadek"

"Zrobiłam swoim dzieciom mały test. Już wiem, które dostanie po mnie spadek"

Canva.com

"Moje dzieci od wielu lat nie mieszkają już ze mną i ja to rozumiem. Po śmierci męża zostałam sama w wielkim domu i muszę sobie jakoś radzić. Jednak w dniu moich imienin czułam żal i smutek, że żadne z trójki dzieci nawet do mnie nie zadzwoniło i nie złożyło mi życzeń. Wtedy wpadłam na pewien szatański pomysł. Zrobiłam swoim dzieciom test i wszystko stało się jasne. Teraz już wiem, które dziecko dostanie po mnie cały spadek. Że też wcześniej na to nie wpadłam!"

Reklama

Dzieci zapomniały o chorej matce

Moje dzieci już od dawna żyją swoim życiem i wyjechały z naszej rodzinnej wsi. Doczekaliśmy się z mężem trójki dzieci. Wiadomo, każde z nich ma swoje własne sprawy i prawie nie pamięta o kobiecie, która wydała ich na świat.

Mój mąż odszedł kilka lat temu i zostałam samiuteńka jak palec w wielkim domu. Gdy dzieci były małe, było tu gwarno, a teraz nagle ucichło. Razem z mężem staraliśmy się zapewnić dzieciom najlepszą możliwą przyszłość, ale rozumiem, że teraz każde już poszło w swoją stronę i w gruncie rzeczy na tym nam właśnie zależało.

Mimo wszystko dzieci mogłyby czasem pamiętać o starej schorowanej matce. Jak wspomniałam, po śmierci męża mieszkam sama w wielkim domu i radzę sobie całkiem nieźle. A jest co robić, bo trzeba i skosić trawę i wykonać jakieś drobne porządki i ugotować obiad.

Staram się radzić sobie, o ile potrafię sama. Czasem poproszę o pomoc koleżanki, a czasem pana Gienka. Jednak nie ukrywam, że mam wrażenie, że ostatnio moje dzieci już całkiem o mnie zapomniały. Czasem mam wrażenie, że utrzymują ze mną kontakt tylko dlatego, że liczą na spadek.

Zrobiłam mały test swoim dzieciom. Już wiem, które dostanie po mnie spadek

Kilka dni temu obchodziłam imieniny. Moje dzieci już od dawna nie przyjeżdżają do mnie na imieniny, ale życzenia to mogłyby chociaż złożyć. Niestety minął poranek, minęło południe i zbliżał się już wieczór, a one ani do mnie nie zadzwoniły, ani nawet nie napisały SMS-a, a doskonale wiedzą, że obchodzę imieniny, bo kojarzą mi się z dawnymi wesołymi rodzinnymi czasami.

Wtedy wpadłam na pewien szatański pomysł. Zrobiłam swoim dzieciom mały test. Zrobiłam zdjęcie kartki kalendarza, na której jak wół stało:

29 maja, imieniny obchodzi Magdalena (czyli ja).

I wysłałam ją do trójki moich dzieci.

babcia uśmiechnięta Canva.com

Odezwała się tylko moja najmłodsza córka, Żaneta. Żanetka zadzwoniła do mnie niemal od razu po wysłaniu SMS-a i gorąco przepraszała, a nawet kajała się, że zapomniała o moich imieninach. Córunia obiecała, że niedługo mnie odwiedzi.

Moja najstarsza córka Brygida, oraz średni syn Mariusz milczeli jednak jak zaklęci.

I wtedy podjęłam decyzję. To właśnie Żaneta dostanie po mnie cały spadek! Głupio mi się przyznać, ale nigdy wystarczająco jej nie doceniałam. Całą moją matczyną miłość przelałam na najstarszą córkę i na pierworodnego syna. To Brygidę zawsze stawiałam Żanecie za przykład — że skończyła studia, że ma dobry zawód i robi karierę w stolicy. Jednak nie dostrzegałam tego, że Brygida jest strasznie egoistyczna. Z kolei Mariusz to rodzynek, mój jedyny wyczekany i ukochany syn. Choć wiele w swoim życiu nabroił, to zawsze wszystko mu wybaczałam.

Nie będę ukrywać, że Żanetka nie była planowanym dzieckiem. Mówiąc krótko, była wpadką i jest o 10 lat młodsza od swojej najstarszej siostry. Po jej narodzinach byłam zła, bo jej przyjście na świat pokrzyżowało moje plany, bo musiałam zawiesić karierę i znów bawić się w pieluchy. Zdaję sobie sprawę z tego, że niedostatecznie okazywałam najmłodszej córce miłość i nie byłam dla Żanetki tak dobrą matką, jak dla starszych dzieci.

Wiem też, że mimo tego, że nie dbałam o Żanetkę tak, jak o starsze dzieci, ona jedyna okazywała mi wsparcie po śmierci męża i się o mnie troszczyła.

Nie mam pojęcia, jak mogłam być tak ślepa, że tego nie widziałam. Jednak tego dnia — w dniu swoich imienin — pierwszy raz przejrzałam na oczy. Postanowiłam, że następnego dnia pójdę do notariusza i przepiszę cały mój dom na Żanetkę. A starsze dzieci i tak sobie poradzą, bo dużo w nie zainwestowaliśmy wcześniej.

Mama trójki dzieci, Magdalena

Rafał Maślak kupił nowoczesny dom z dużym ogrodem! Okna aż po sam sufit! Robią wrażenie? Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama