"Syn sąsiada jest niewychowany. To, co zrobił na naszej posesji to cios poniżej pasa"

*Publikujemy list od czytelnika 

Ktoś zniszczył nam ogrodzenie

Mieszkamy na niewielkiej wiosce, gdzie wszyscy się znają. Tak naprawdę bardzo lubimy się ze wszystkimi sąsiadami. Zależy nam na tym, aby utrzymywać z nimi dobre relacje. Niestety, z nie wszystkimi jest to możliwe. To, co ostatnio się stało na naszej posesji, przechodzi ludzi pojęcie. Ktoś zniszczył nam ogrodzenie.

Siatka została podziurawiona. Ktoś musiał użyć do tego nożyc. Najgorsze jest to, że mamy dwa psy, które uciekły przez dziurę. Musieliśmy ich szukać po całej wiosce. Na szczęście nic im się nie stało, ale przecież mogły nawet wpaść pod samochód! Na początku myśleliśmy, że to złodziej, ale na posesji nic nie zniknęło. To wzbudziło nasze podejrzenia. Dlaczego ktoś miałby robić takie rzeczy? Zupełnie bez powodu? Nie rozumiem. Prawda przeszła nasze najśmielsze oczekiwania.

canva.com

Okazało się, że to syn sąsiada

Byliśmy w szoku. Okazało się bowiem, że to syn naszych najbliższych sąsiadów wykręcił nam taki numer. Na szczęście mamy monitoring, więc udało się nam to szybko odkryć. Chłopiec ma może z osiem lat, więc nie rozumiem, dlaczego wpadł na taki dziwny pomysł. Wziął nożyce ogrodowe i zaczął ciąć.

Śmiał się, kiedy psy uciekały przez dziurę w ogrodzeniu. Wyraźnie widać to na nagraniu. Później zadowolony z siebie poszedł w kierunku domu. Kiedy to zobaczyłam, aż zdębiałam! Przecież ten dzieciak ma dopiero kilka lat, a już ma takie pomysły? Co będzie, kiedy wyrośnie i będzie nastolatkiem? Ręce mi opadły i od razu poszłam do jego rodziców.

Ten dzieciak jest niewychowany

Myślałam, że rodzice chłopca od razu zaczną przepraszać, oddadzą nam pieniądze za ogrodzenie, a przede wszystkim przeprowadzą z małym rozmowę dyscyplinującą. Okazało się jednak, że wcale tak nie będzie. Powiedzieli, że to niemożliwe, aby ich syn to zrobił, bo cały czas był w domu. Oni go kryją! Oczywiście pokazałam im nagranie. Ich zdaniem zostało ono sfabrykowane, a ja chcę ich oszukać i pociągnąć do odpowiedzialności. Twierdzą, że zależy mi na pieniądzach i nie mogę znaleźć winnego, więc uwzięłam się na nich.

Co to w ogóle za pomówienia? W jaki sposób oni wychowują to biedne dziecko? Już sama nie wiem, jak się zachować w tej sytuacji.

Wkurzona Sąsiadka