Klaudia Halejcio w story na Instagramie opowiedziała o swoim występku z dzieciństwa. Okazało się, że kiedy była mała chciała sobie zarobić trochę pieniędzy. Wtedy z koleżanką wpadły na pomysł, że będą sprzedawać swoje rzeczy na bazarze, ale nie miały funduszy na opłacenie miejsca. Wtedy wpadły na pewien plan, który działał przez pewien czas...
Klaudia Halejcio o wybrykach młodości
Aktorka Klaudia Halejcio zorganizowała ostatnio Q&A, w którym jedna z fanek zapytała ją o to, co najbardziej zwariowanego, szalonego i nielegalnego zrobiła w swoim życiu. Na początku aktorka powiedziała, że zawsze była bardzo grzeczna. Po czasie Klaudia Halejcio w odpowiedzi na pytanie, opowiedziała nietypową historię z dzieciństwa:
Sprzedawałam z koleżanką rzeczy na bazarze, bo potrzebowałam dorobić kasy. No i jak sprzedajesz rzeczy na bazarze, to musisz zapłacić za miejsce, w którym sprzedajesz. No ale że no w końcu poszłyśmy tam, żeby dorobić kasę i nie miałyśmy w ogóle nic, więc obczaiłyśmy taki motyw, że jesteśmy w stanie uciekać, kiedy będą przychodzić Ci, którzy będą chcieli od nas kasy za to miejsce.
W praktyce wyglądało to tak:
Stałyśmy do czasu, miałyśmy rozłożony koc z rzeczami, wiecie pozbierałam z domu jakieś rzeczy, ciuchy i w ogóle wszystko, co mi było niepotrzebne i tak, miałyśmy taki stragan. Jak szli Panowie pobierać kasę za bilety, no to uciekałyśmy na drugą stronę, czekałyśmy, aż oni przejdą i znowu wracałyśmy.
Klaudia Halejcio o swoim największym występku. Jak to się skończyło?
Okazało się, że Panowie weryfikujący opłacenie miejsca na bazarze zorientowali się, że dziewczynki nie opłaciły miejsca:
No po jakimś czasie naszego kolejnego sprzedawania, kapnęli się.
No po jakimś czasie naszego kolejnego sprzedawania, kapnęli się.
Po czasie aktorka opowiada o tym ze śmiechem na ustach, ale raczej wiele lat temu nie było jej do śmiechu.
Co o tym sądzisz?