"Jestem rozczarowany swoim życiem rodzinnym. Wiecznie obowiązki i lamenty... Mam dość tych ograniczeń"

"Jestem rozczarowany swoim życiem rodzinnym. Wiecznie obowiązki i lamenty... Mam dość tych ograniczeń"

"Jestem rozczarowany swoim życiem rodzinnym. Wiecznie obowiązki i lamenty... Mam dość tych ograniczeń"

Canva

"Jestem rozczarowany swoim życiem rodzinnym. W każdy weekend otwieram oczy rano i jestem niemalże zły, że cały dzień wolny od pracy spędzę na obowiązkach. W kółko to samo: karmienie, sprzątanie bałaganu i porozrzucanych zabawek, mycie garów, tony prania, spacery, choroby i wieczne lamenty... Na każdą drobnostkę trzeba uważać, bo może zmienić się w armageddon. Kocham swoje dzieci i żonę, ale czuję się przez nich ograniczony, mam dość tych ciągłych obowiązków. Wyczekuję tylko do wieczora, aż wszyscy pójdą spać i wreszcie będę mógł w spokoju zająć się czymś swoim."

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika.

O przespanej nocy możemy sobie pomarzyć

Mamy z żoną dwójkę dzieci: chłopca w wieku 4 lat i półtoraroczną dziewczynkę. Z żoną układa mi się dobrze — dzielimy się obowiązkami, jesteśmy spełnieni zawodowo, potrafimy się dogadać. Wszyscy wokół pukają się w głowę, że nie mam na co narzekać, jednak mimo to jest mi ciężko. Nie tego się spodziewałem.

Do tego nasze dzieci są bardzo aktywne i wymagające, nie mogą usiedzieć w miejscu, a już o chwili spokoju możemy sobie pomarzyć. O normalnie przespanej nocy także... Każdy nasz wieczór zamienia się w dwugodzinny rytuał zasypiania, a i tak nasze dzieci padają dopiero około godziny 22-23. W nocy córka budzi się z płaczem minimum dwa, trzy razy... Zmiana pieluchy, karmienie... A rano zabawa zaczyna się od nowa, tym razem z budzeniem. Oszaleć można. Kiedy w końcu przed północą zapada cisza w domu i mógłbym zająć się swoimi sprawami, to jestem na to zbyt zmęczony. I koło się zamyka.
Mężczyzna kuca przed pralką i wyciąga pranie do koszyka Canva

Dni wolne to dla mnie katorga

Od poniedziałku do piątku jeszcze jakoś funkcjonuję, bo synek jest w przedszkolu, a córeczkę odprowadzamy do żłobka, inaczej nie bylibyśmy w stanie pracować ani opłacić rachunków... Moje życie to: praca, dom, praca, dom, dzieci. Dużo pracuję i normalnie czekałbym niecierpliwie na weekend, ale... no właśnie. Sobota, niedziela i dni wolne to dla mnie katorga. Jeśli tylko nadarzy się okazja, aby załatwić coś poza domem, to zawsze jestem chętny, byle tylko się wyrwać i nie musieć pomagać...

Nawet jeśli zaplanujemy sobie na weekend jakieś atrakcje, dłuższe wyjście we czwórkę, to mam wrażenie, że te obowiązki nawarstwiają się pod naszą nieobecność i potem jest ich dwa razy więcej. Obowiązki rodzinne nigdy się nie kończą. Dzieci też po powrocie do domu są wytrącone z rytmu i pobudzone. Żona jakoś lepiej się odnalazła w tym wszystkim. Śmieje się, że nasze rozrabiaki to typowe hajnidy — mają naprawdę duże potrzeby emocjonalne. Jęki i lamenty zaczynają się jak na komendę, nawet drzwi nie zdążę zamknąć. I to takie jęki, że pewnie pół osiedla słyszy. Najbardziej mnie wkurza, że czasem wystarczy szczegół, żeby wywołać burzę... A to widelec położę nie po tej stronie talerza, a to akurat córka chce "SAMA, SAMA, SAMA!", a nie, żeby pomogli tata albo mama... Działa mi to na nerwy.

Chciałbym zmienić swoje podejście...

Kiedyś miałem czas na to, żeby w spokoju się odstresować, odreagować, popykać sobie w gierki, porobić coś w warsztacie albo po prostu pokochać się z żoną. A teraz? Czuję się ograniczony. Jakby ktoś podciął mi skrzydła. Mam już dość tych obowiązków, słabo mi się robi na widok pralki i kosza z pieluchami, a czasem i na widok własnych dzieci. Z kolegami rzadko się spotykam, bo oni też mają własne rodziny i zamieszkali daleko od nas. Nie mam za bardzo z kim o tym pogadać...

Czasem marzę tylko o tym, żeby zatkać uszy i uciec, ale wtedy przypominam sobie, że przecież rodzina to był mój cel... Chciałbym zmienić swoje podejście, chciałbym czerpać z tego radość i to akceptować, ale nie wiem jak.

Zmęczony tata

Synek Rafała Maślaka skończył 4 lata. Dumny tata opublikował wzruszające materiały. Zobacz!
Źródło: www.instagram.com/rafalmaslak/
Reklama
Reklama