"Zabieram swojego psa do baru. Przyjaciele mówią, że zwariowałam"

"Zabieram swojego psa do baru. Przyjaciele mówią, że zwariowałam"

"Zabieram swojego psa do baru. Przyjaciele mówią, że zwariowałam"

canva.com

"Loczek to mój prawdziwy, najlepszy przyjaciel. Uwielbiam tego psa! Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Mieszkamy razem już od kilku lat. To typowy schroniskowy kundelek. Jego wygląd nie powala, ale dla mnie jest najwspanialszy i chcę z nim spędzać każdą wolną chwilę - również wieczory w barze. Tego nie rozumieją moi przyjaciele, którzy uważają, że wtedy powinnam zostawiać go w domu..."

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika 

Chcę zabierać psa wszędzie

Loczek to pies ideał. Uwielbiam spędzać z nim czas. Jest mądry i uroczy. Kilka lat temu przygarnęłam go ze schroniska i od tamtego momentu tworzymy udany duet. Mieszkamy sami, ponieważ nie mam partnera, a więc mój pupil sporo czasu spędza sam w domu. Przede wszystkim wtedy, kiedy ja jestem w pracy. Osiem godzin na dobę to naprawdę dużo. To dlatego chcę mu to wynagrodzić i zabierać go ze sobą wszędzie, gdzie tylko mogę.

To oczywiste, że nie zabiorę go do supermarketu na zakupy, ponieważ od razu zostałabym stamtąd wyrzucona. Jeżeli wychodzę gdzieś wieczorem z przyjaciółmi, zależy mi na tym, żeby było to miejsce przyjazne dla zwierząt.

biało-czarny pies siedzi i patrzy w obiektyw canva.com

Dlaczego to dziwne, że zabieram psa do baru?

Chcę prowadzić normalne życie towarzyskie, ponieważ samotność mi nie służy. To dlatego staram się regularnie wychodzić z moimi przyjaciółmi do baru. Tam mogę zabrać ze sobą Loczka. Znalazłam miejsce, które prowadzą bardzo wyrozumiałe osoby. Właściciele uwielbiają zwierzęta, dlaczego nie widzą niczego złego w tym, że chcę odwiedzać ich lokal z psem.

Moi przyjaciele uważają jednak, że to bardzo dziwne. Cały czas powtarzają, że powinnam się w końcu ogarnąć, że nigdy nie znajdę żadnego faceta, jeżeli będę wszędzie chodzić z psem. Podkreślają, że wyglądam jak dziwoląg, kiedy siedzę z kundelkiem na wysokim krześle przy barze.

szczeniak przybija "piątkę" człowiekowi canva.com

Pies to członek mojej rodziny

Ja jednak tak wcale nie uważam. Loczek to członek mojej rodziny i chcę, żeby był szczęśliwy. A to przecież logiczne i całkiem zrozumiałe, że jest najszczęśliwszy, kiedy czas spędza po prostu ze mną. To dlatego nadal będę zabierać go ze sobą do baru.

Szkoda tylko, że ostatnio moi przyjaciele powiedzieli, że jeżeli będę wszędzie zabierać ze sobą Loczka, to przestaną ze mną wychodzić. Czy to oznacza, że powinnam znaleźć sobie innych znajomych na wspólne wyjścia? A może całkiem z nich zrezygnować? Jedno jest pewne - naszych zwyczajów z Loczkiem na pewno nie zmienimy.

Psia mama

Retro kuchnia Katarzyny Tusk robi wrażenie! Pokazała, jak gotuje z córkami. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/makelifeeasier_pl
Reklama
Reklama