"Ojciec wrócił po 25 latach do domu na pogrzeb babci! Głęboko skrywana tajemnica wyszła na jaw"

"Ojciec wrócił po 25 latach do domu na pogrzeb babci! Głęboko skrywana tajemnica wyszła na jaw"

"Ojciec wrócił po 25 latach do domu na pogrzeb babci! Głęboko skrywana tajemnica wyszła na jaw"

Canva.com

"Pogodziłam się już z tym, że w zasadzie nie mam ojca. Tak było mi łatwiej żyć. Szczerze mówiąc, w pewnym sensie nawet sama >uśmierciłam< własnego ojca. Gdy dzieci w szkole zaczęły za bardzo wypytywać o to, czy mam tatę, w końcu powiedziałam im, że on zmarł i się odczepiły. W pewnym momencie nawet sama zaczęłam w to wierzyć, bo w zasadzie tak było — w życiu musiałam sobie radzić bez ojca."

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Ojciec opuścił mnie i mamę

Mój ojciec opuścił naszą rodzinę 25 lat temu. Zrobił to w najbardziej okrutny sposób, w jaki można to zrobić i przy okazji stereotypowo, czyli pewnego dnia wyszedł po fajki i już nigdy nie wrócił.

Miałam wtedy zaledwie 6 lat, więc miałam dość mgliste wspomnienia z tego wydarzenia, ale tak tę sytuację przedstawiała mi mama i moja babcia. Odtąd to właśnie te dwie kobiety zajmowały się moim wychowaniem. A nie nie było łatwo utrzymać siebie i dziecko! Dlatego moja mama imała się różnych prac i dorabiała. Po pracy w fabryce jeszcze musiała mieć siłę, by przyjmować zlecenia i poprawki krawieckie. Dlatego w młodości najwięcej czasu spędzałam z babcią.

Ojciec po swoim odejściu napisał do nas list, w którym mgliście wyjaśnił, że nie może tak żyć i musiał odejść. Początkowo przesyłał nam jakieś pieniądze i odzywał się, co u niego. Podobno przebywał w Niemczech. Jednak z czasem ten kontakt kompletnie zanikł.

W pewnym momencie pogodziłam się z tym, że nie mam ojca. Tak zresztą było mi łatwiej żyć. Jednak najgorsze były plotki w szkole. Dzieci naprawdę potrafią być okrutne. Nieustannie wypytywały mnie, czy mam tatę, co się z nim dzieje i gdzie przebywa.

Dlatego w pewnym sensie "uśmierciłam" własnego ojca. Gdy dzieci w szkole przegięły i za bardzo wypytywały mnie o niego, w końcu powiedziałam im, że on zmarł i się odczepiły. W pewnym momencie sama zaczęłam wierzyć, że mój ojciec naprawdę nie żyje, bo w zasadzie tak było — w życiu musiałam sobie radzić bez niego.

Ojciec wrócił po 25 latach do domu na pogrzeb babci!

Niedawno zmarła moja babcia, ta, która mnie wychowała. Babuleńka dożyła sędziwego wieku - 90 lat. Ustaliliśmy termin pogrzebu i załatwiliśmy niezbędne formalności. Zaprosiliśmy na pogrzeb naszą rodzinę — oczywiście tą, z którą utrzymujemy kontakt, czyli rodzinę mojej mamy. Ojca nie powiadomiliśmy, no bo zresztą jak — przecież nawet nie wiem, gdzie przebywa.

pogrzeb, trumna, kobieta z różą Canva.com

Jakieś było jednak moje zdziwienie, gdy na pogrzebie ujrzałam ojca! Choć minęło już 25 lat, odkąd ostatni raz go widziałam, z jakiegoś powodu od razu go poznałam! Gdy byłam mała, wiele lat wpatrywałam się w jego zdjęcie z młodości i jak widać, to przyniosło efekty.

Nie mogłam uwierzyć, że był tak bezczelny! Po tylu latach miał czelność do nas wrócić! Gdyby tego było mało, po ceremonii ojciec podszedł do mnie!

Kasiu, od razu cię poznałem! Wyglądasz jak twoja mama w młodości!

- powiedział.

Nie ukrywam, byłam wciekłam, że miał czelność tak nagle zaburzać nasze życie i pojawiać się znikąd! I to w dodatku na pogrzebie babci! Ojciec jednak upierał się, że ma mi ważną wiadomość to przekazania i chce jeszcze ze mną porozmawiać. Gdy emocje opadły, umówiłam się z nim na spotkanie.

Głęboko skrywana tajemnica wyszła na jaw

Spotkaliśmy się na neutralnym gruncie, w kawiarni. Nie będę kłamać, że z jednej strony byłam wściekła na ojca, a z drugiej strony ciekawiło mi, co też ma nam do przekazania!

Kasiu! Wiem, że cię zawiodłem... Nie było mnie przy tobie, gdy dorastałaś. Zachowałem się bardzo nieodpowiedzialnie i podle. Choć wiem, że żadne słowa nie wynagrodzą ci tego, co przeszłaś, to przepraszam, że was opuściłem!

Ojciec wyznał, że był za młody na zostanie ojcem i przerosło go to. Poza tym czuł, że nigdy tak naprawdę nie kochał mojej mamy i nie chciał z nią być. Dusił się w tym małżeństwie... Jednak to, co powiedział później, zaskoczyło mnie najbardziej!

Wiem, że nie łożyłem na twoje utrzymanie i jest mi wstyd! Wyjechałem do Niemiec, bo chciałem zaznać innego życia, miałem dosyć wszechobecnej biedy, ja chciałem żyć inaczej! Przez te lata trochę się dorobiłem... Mam w Hamburgu spore mieszkanie. Chcę je przepisać na ciebie. Będziesz mogła je sprzedać lub zrobisz, co zechcesz! Chcę ci w ten sposób wynagrodzić moje zaniedbania. A może z czasem zechcesz mnie poznać

- ogłosił.

Zatkało mnie. Z jednej strony byłam wściekła, a z drugiej bardzo potrzebowałam pieniędzy. Całe życie z moją mamą oszczędzałyśmy i mieszkałyśmy we trzy z babcią w jednym malutkim mieszkaniu. Taki zastrzyk gotówki spadł mi jak z nieba. Myślę, że św.p. babcia maczała w tym palce i przemówiła do rozsądku ojca.

31-letnia Kasia

Gwiazdy na pogrzebie Emiliana Kamińskiego. Zobacz, jak Skrzynecka, Kożuchowska, Racewicz i inni żegnali aktora!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama