"Chciałem poprawić swoją męskość. Nie sądziłem, że skończy się tragicznie"

"Chciałem poprawić swoją męskość. Nie sądziłem, że skończy się tragicznie"

"Chciałem poprawić swoją męskość. Nie sądziłem, że skończy się tragicznie"

Canva

"Nie jestem już młodzieniaszkiem, to fakt. Mam 50 lat i jestem rozwodnikiem. Ostatnio poznałem taką 25-latkę, z którą umówiłem się na pewne "amory" i chciałem się czymś wspomóc. Nie sądziłem, że to się wszystko skończy właśnie w taki sposób".

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

Poznałem młodszą kobietę

Dwa lata temu się rozwiodłem. Wiadomo, jak jest z Polkami - ani pracować nie chcą w domu i strasznie są roszczeniowe i wymagające. Szczególnie te po 40. To się chyba nazywa kryzys wieku średniego. W każdym razie z żoną zupełnie się nie mogłem dogadać. Wiecznie miała do mnie pretensje i ciągle jej się coś nie podobało. Gdy zaczęła mi odmawiać "bliskich zbliżeń", wystąpiłem o rozwód i szybko się wyprowadziłem. Nie chciałem mieć z tą kobietą już nic wspólnego.

Minęło dwa miesiące i muszę przyznać, że zaczęło mnie tam już trochę cisnąć. Nie przywykłem, żeby żyć w takiej całkowitej abstynencji, więc chciałem to jakoś zmienić. Kolega mi powiedział, że jest jakaś taka aplikacja, gdzie można poznawać takie młode chętne. Założyłem, wgrałem zdjęcie i zacząłem przesuwać te ładne w prawo.

Bardzo szybko odezwały się trzy kobiety w wielu 25, 30 i 35 lat. Z każdą z nich zacząłem korespondencję i muszę przyznać, że najlepiej pisało mi się z 25-letnią Anią i to z nią postanowiłem kontynuować swoją znajomość.

Ania nawet nie ukrywała, że lubi zaszaleć, więc szybko się umówiliśmy na sami wiecie co, a ja byłem pełen podekscytowania, bo z taką młodą kobietą to jeszcze okazji nie miałem.

Kolorowe tabletki Canva

Wspomaganie się "suplementami" zakończyło się tragicznie

Przed naszym namiętnym spotkaniem zasięgnąłem rady takiego kolegi Zbyszka. Zbychu zawsze zna się na rzeczy i powiedział, że muszę Anię do siebie przekonać, a już pierwszej młodości nie jestem, a przecież, jak zobaczę taką zgrabną laskę, to no nie ma bata. Kolega poradził mi więc, żebym się wspomógł jego magicznymi suplementami, po których podobno konar płonie całą noc.

Dał mi na wszelki wypadek całe opakowanie i poradził, żebym na godzinę przed wziął dwie tabletki i o nic więcej już martwić nie będę się musiał.

Na pół godziny przed przyjazdem Ani - bo umówiliśmy się w moim mieszkaniu, zgodnie z radą Zbycha sięgnąłem po pudełeczko z suplementami. Z instrukcji wyczytałem, że to jakieś ziołowe, więc tak na zdrowy rozum pomyślałem, że pewnie jakieś słabe i zamiast dwóch tabletek wziąłem 6.

Ania przyjechała koło 19:00. Jak zobaczyłem jej krótką spódniczkę, to aż mi się w głowie zakręciło - to znaczy wtedy myślałem, że to z tego. Następnie zrobiło mi się niesamowicie gorąco i czułem, że suplement zaczyna działać. Ania zaczęła się do mnie przysuwać, poczułem straszny ból w kroczu, taki rozrywający, a z drugiej strony jakiś taki ból w sercu i trach, nie wiem, co się więcej działo.

Obudziłem się na SOR-ze. Lekarz patrzył na mnie z politowaniem, mówiąc, że przedawkowałem środki na potencję i wskutek bólu i gwałtownego wzrostu ciśnienia zemdlałem. Mam robione dalsze badania i nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale z tego co ten lekarz mówił, to niewykluczone, że przeżyłem też zawał serca, który może mieć fatalne skutki dla mojego dalszego funkcjonowania.

Głupi jestem... Zachciało mi się amorów.

Józek

Sandra Kubicka eksponuje biust w koronkowym staniku i pośladki w mikroskopijnych stringach. Ktoś pisze: "Seksownie wyglądasz". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/sandrakubicka
Reklama
Reklama