"Mój brat po śmierci mamy zamknął się w sobie. Gdy odkryłam prawdziwą przyczynę, oniemiałam"

"Mój brat po śmierci mamy zamknął się w sobie. Gdy odkryłam prawdziwą przyczynę, oniemiałam"

"Mój brat po śmierci mamy zamknął się w sobie. Gdy odkryłam prawdziwą przyczynę, oniemiałam"

Canva.com

"Mój młodszy 14-letni brat był coraz bardziej milczący. Dla mnie było oczywiste, że przeżywa po swojemu śmierć naszej mamy i potrzebuje czasu, by sobie z nią poradzić. Jednak gdy sytuacja się nie poprawiała, zaczęłam się o niego poważnie martwić — bałam się, że bardzo za nią tęskni i może coś sobie zrobić. Pewnego dnia wrócił ze szkoły wkurzony. Bez słowa trzasnął drzwiami i zamknął się w swoim pokoju. Zastanawiałam się, czy powinnam zareagować, czy dać mu spokój. Jednak nie wytrzymałam — weszłam do jego pokoju i zastałam zatrważający widok!"

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Po śmierci naszej mamy starałam się zastąpić ją młodszemu bratu

Gdy zmarła nasza mama, byliśmy jeszcze dziećmi. Ja miałam 17 lat, a mój młodszy brat 14 lat. Oboje ciężko to przeżyliśmy, ale starałam się wspierać młodszego brata. Nasz tata uciekł w pracę i niespecjalnie się nami interesował, więc mieliśmy tylko siebie i tak naprawdę tylko na siebie mogliśmy liczyć.

Po tym strasznym wydarzeniu troszczyłam się o mojego młodszego brata i za wszelką cenę chciałam mu wynagrodzić wszystkie trudne chwile. Jestem bardzo opiekuńczą osobą. Dziś wstyd mi się przyznać, ale trochę za bardzo matkowałam swojemu bratu i wychodziłam ze swojej roli, bo przecież ja matki mu nie zastąpię.

Po śmierci naszej mamy to ja przejęłam część jej obowiązków i stałam się typową gospodynią domową — robiłam pranie całej rodzinie, gotowałam obiady i sprzątałam. Do tej pory to nasza mama wyprawiała nam rodzinne urodziny i piekła torty. Pierwsze urodziny mojego brata po jej odejściu były najtrudniejsze — dlatego tym razem to ja upiekłam dla brata tort i za wszelką cenę chciałam udowodnić, że wszystko jest tak, jak było i nic w naszej rodzinie się nie zmieniło. Choć wiedziałam, że zmieniło się wszystko.

cmentarz Canva,com

Mój brat po śmierci mamy zamknął się w sobie

Zawsze byliśmy blisko z moim bratem, rozmawialiśmy na wiele tematów, zarówno tych osobistych, jak i ogólnych. Lubiliśmy rozmawiać o filmach, książkach, czy grach komputerowych.

Niestety krótko po śmierci naszej mamy, mój brat mimo moich starań zaczął się ode mnie oddalać. Widziałam, że zamknął się w sobie i coraz rzadziej ze sobą rozmawialiśmy.

Grzesiek był coraz bardziej milczący. Coraz częściej przyłapywałam go na chwilach zadumy. Wyglądał wtedy, jakby żył w jakimś innym świecie. Dla mnie było to oczywiste, że przeżywa po swojemu śmierć naszej mamy i potrzebuje czasu, by sobie z nią poradzić.

Gdy jednak sytuacja nie ulegała poprawie, zaczęłam się o niego martwić. Mój brat bardzo się zmienił — z żywiołowego otwartego chłopaka, stał się milczący, a nawet czasem gburowaty. W pewnym momencie zaczęłam już obawiać się nie na żarty, że coś sobie zrobi i, że może chce dołączyć do naszej mamy.

smutny nastolatek Canva.com

Gdy odkryłam prawdziwą przyczynę zachowania brata, oniemiałam

Któregoś popołudnia wrócił ze szkoły kompletnie wkurzony. Bez słowa trzasnął drzwiami i zamknął się w swoim pokoju. Zastanawiałam się, czy powinnam zareagować, czy dać mu spokój. W końcu nie wytrzymałam — weszłam do jego pokoju i zastałam zatrważający widok! Mój 14-letni brat siedział na łóżku skulony w kulkę, trząsł się i płakał!

Niewiele myśląc, po prostu usiadłam obok niego, przytuliłam go i płakaliśmy razem. Przypomniałam sobie wszystkie chwile, które przeżyliśmy razem z naszą mamą, gdy jeszcze była zdrowa, gdy z nami rozmawiała i gdy się z nami bawiła, gdy wyjeżdżaliśmy na wycieczki, gdy myśleliśmy, że chorobę uda się pokonać...

Myślałam też o tych wszystkich chwilach, których nasza mama już nie zobaczy, o tych wszystkich zdarzeniach, w których już nie będzie nam towarzyszyć. Nie zobaczy, jak kończymy szkołę, jak dostajemy się na studia, jak idziemy do pracy... To nasza mama powinna teraz przytulać mojego brata, nie ja — myślałam i zalewałam się łzami jeszcze bardziej i cała drżałam.

W pewnym momencie mój brat się przeraził i zapytał:

Czemu płaczesz?

- zapytał.

Myślę o naszej mamie. A ty?

- odparłam zdziwiona, bo byłam pewna, że to oczywiste.

Grzesiek zaczął się śmiać.

Nie... Ja po prostu... się zakochałem. Jest u mnie w klasie taka Klaudia, ale kompletnie nie zwraca na mnie uwagi! Próbowałem już wszystkiego, ale ona ma mnie za nic! Naprawdę już nie wiem, co mam zrobić, żeby mnie w końcu zauważyła! Dziś to już wkurzyłam mnie na maksa! Przyniosłem jej komiks, a ona nawet na niego nie zerknęła i przez całą długa przerwę gadała z Michałem, tym kolesiem, co umie grać na gitarze. To dlatego płakałem

- odparł Grzesiek.

Gdy to usłyszałam, ja też wybuchłam śmiechem! Obiecaliśmy sobie z bratem, że teraz będziemy się zwierzać sobie ze spraw sercowych i nigdy się od siebie nie oddalimy! A ja doradzę mu, jak ma wyrwać tę Klaudię! W końcu wiem, co podoba się dziewczynom!

17-letnia Kasia

Anna Przybylska obchodziłaby dziś 43. urodziny... Przypominamy jej najpiękniejsze zdjęcia! Na zdjęciu w 2009 roku!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama