"Fajnie jest robić wszystko razem w związku - to faktycznie może być sporym ułatwieniem i cieszę się, że mój Robert jest takim facetem, że chce ze mną spędzać czas, ale są pewne sytuacje, gdy lepiej byłoby oddzielnie coś robić. Wspólny wieczór panieński i kawalerski uważam, że jest nietrafionym pomysłem!"
*publikujemy list naszej czytelniczki
Narzeczony jest aż tak zazdrosny?!
Nie za bardzo wiem, jak mam traktować propozycję mojego narzeczonego, który już kilka miesięcy temu zaproponował mi, żebyśmy razem spędzili wieczór panieński i kawalerski, ponieważ uważa, że dzięki temu zabawa będzie jeszcze fajniejsza, a w parach można lepiej się bawić niż w pojedynkę. Teoretycznie bym się nawet zgodziła, ale wiem, jak moje koleżanki będą do tego podchodziły, ponieważ mają już zaplanowane parę rzeczy i uważam, że ten dzień powinniśmy spędzić osobno.
Moja siostra już zaplanowała pokaz "pana strażaka", jeśli wiecie o czym mówię, i wyjście do klubu, gdzie mamy zarezerwowany stolik i nie wyobrażam sobie, że w tych aktywnościach uczestniczyłby mój narzeczony ze swoimi kolegami! Delikatnie mu sugerowałam, że to jest niemożliwe do zrealizowania, a on jest na tyle uparty, że ciągle powtarza, że w takim razie nie będziemy w ogóle organizować wieczorów... No chyba mu się coś pomyliło, bo ja sobie nie wyobrażam, że ostatnie dni wolności spędzę siedząc w domu i mam nadzieję, że on to zrozumie, ale coś mi się wydaje, że będzie dalej szedł w zaparte.
canva,com
Wspólny wieczór panieński i kawalerski?!
Jestem zmęczona już tymi rozmowami, bo w kółko powtarzam mu, że ja nie chcę być tego dnia razem, a on ciągle powtarza, że dla niego jest sprawa jasna i że mamy bawić się wspólnie. Koleżanki radzą mi, abym skłamała i powiedziała, że nie mamy wieczoru panieńskiego i żebym po prostu pojechała do rodziców i dopiero po czasie zdradziłam mu tajemnicę tego wieczoru, że wyszłam na imprezę.
Nie chciałabym tego robić, ponieważ niefajnie budować małżeństwo na kłamstwie, ale jak mnie będzie dalej tak nagabywał do tego i kazał robić wspólne wieczory, to chyba będę zmuszona po prostu go oszukać! Szczerze mówiąc, to mu się bardzo dziwię, ponieważ każdy facet marzy tego dnia o striptizerce i jestem w szoku, że on do tego grona nie należy. Na pewno jego koledzy także mają coś zaplanowane i to nie jest gra w szachy. Jeszcze miesiąc do naszych imprez i liczę, że wszystko się jeszcze ułoży po mojej myśli!
Pragnąca zabawy 27-latka z Kielc
