"Wydawało mi się, że jesteśmy normalną rodziną z tradycyjnymi relacjami: ja nie lubię teściowej, a ona nie lubi mnie. Wydawało mi się, że nic nas nie różni od innych rodzin. A jednak różni bardzo wiele. Moja teściowa przez wiele lat skrywała zaskakującą tajemnicę".
*Publikujemy list naszego czytelnika.
Moja teściowa to stara zrzęda
Moja teściowa niemiłosiernie mnie nudziła. Zawsze wydawało mi się, że to taka typowa babcia po 70., która nigdy nie miała ciekawego życia. 50 lat temu do jej małej miejscowości przyjechał bogaty burżuj z miasta, no i ją chciał, to mu ją oddali i wcale się nie dziwię.
Teściowa nigdy nie wydawała się zbyt inteligentna. Oglądała TV Trwam i słuchała Radio Maryja. Głosowała też na wiadomo co. Można ją podsumować, że to taka bardzo typowa starsza pani.
Niestety, nie była ona ani ostoją cierpliwości, ani miłości. Ciągle się o wszystko czepiała i kazała, "żeby żona mnie pilnowała, bo nigdy nic nie wiadomo".
Nie ulega też wątpliwości, że bardzo ciekawska z niej kobieta - chyba w każdą dziurę zajrzy i też jest bardzo przezorna. Gdy ma ksiądz przyjść na wizytę, wszystko już dawno przygotowane, a teściowa stoi w okienku. Swoją drogą z tego okienka, to dużo ona się dowiaduje, więc i my też wiemy, kto, gdzie, z kim, po co i dlaczego.
Nigdy bym się nie spodziewał, że teściowa ma jakąś mroczną przeszłość i jeszcze niedawno robiła takie rzeczy...
Canva
Skrywana przez wiele lat tajemnica wreszcie wyszła na jaw
Przyszliśmy do teściowej w odwiedziny, lecz jakoś się tak złożyło, że zaprosiła ją też wtedy koleżanka. To się umówiliśmy z żoną, że ona z nią pójdzie do tej koleżanki, a ja posiedzę w domu i pooglądam telewizję.
Teściowa kablówki nie ma, a w tej telewizji nic już teraz ciekawego nie ma, więc szybko zacząłem się nudzić i rozglądać dookoła.
W pewnym momencie coś dziwnego zwróciło moją uwagę. Pobliski obraz przedstawiający kobietę z gołębiem był jakoś krzywo powieszony. Swoją drogą ten obraz zupełnie tu nie pasował. Wszędzie święte obrazki, a tu pani z gołębiem.
Bezskutecznie próbowałem go wyrównać, żeby był ładnie powieszony, gdy nagle w ścianie, zauważyłem dużą dziurę. Zdjąłem obraz i z dziury wyjąłem tajemnicze pudełko. W nim natomiast znalazłem bardzo dużo starych, wyblakłych listów.
Siadłem i zacząłem czytać. Szok. Okazało się, że w czasie małżeństwa moja teściowa miała licznych kochanków, z którymi korespondowała. Z treści listów wynikało, że no nieźle się bawiła, gdy Świętej Pamięci Teść pracował.
Trudno mi w to uwierzyć, ale to prawda. Moja teściowa przyprawiała mężowi rogi. Porobiłem zdjęcia telefonem i jeden z listów wziąłem, a resztę schowałem. Gdy nadarzy się odpowiednia okazja, zamierzam skonfrontować teściową oraz moją żonę z tym, co odkryłem.
"Mamusia" będzie się ostro tłumaczyć!
Darek
