"Chcę mieć trzecie dziecko. Mąż się nie zgadza. To, co mi zaproponował, kompletnie mnie rozwaliło!"

"Chcę mieć trzecie dziecko. Mąż się nie zgadza. To, co mi zaproponował, kompletnie mnie rozwaliło!"

"Chcę mieć trzecie dziecko. Mąż się nie zgadza. To, co mi zaproponował, kompletnie mnie rozwaliło!"

Canva.com

"Zawsze marzyłam o wielkiej rodzinie. Trójka dzieci to było minimum. Marzyła mi się nawet czwórka albo piątka wesołych brzdąców! Mój mąż oczywiście o tym wiedział. O swoich planach powiedziałam Filipowi jeszcze przed ślubem. Mąż podzielał moje zdanie w tej kwestii, przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. No w każdym razie nie protestował. Bardzo szybko zaszłam w pierwszą ciążę, jak pan Bóg przykazał, zaraz po ślubie. Malwinka urodziła się równo 9 miesięcy po naszym hucznym weselu. Z drugą ciążą też poszło szybko i na świecie pojawiła się druga córka — Maja. Nadeszła więc pora na syna. Wtedy jednak mąż pokrzyżował nasze plany."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Chcę mieć trzecie dziecko. Mąż się nie zgadza

Nasze córki dobrze się chowały i w naszym domu było wesoło i gwarnie. Gdy doszłam do siebie po drugiej ciąży, zaczęłam przebąkiwać o trzecim dziecku. Bardzo cieszyłam się z córek, jednak w głębi duszy marzyłam o synku. Byłam pewna, że Filip też chciałby doczekać się pierworodnego.

Jednak mąż nieoczekiwanie oznajmił mi, że on nie chce mieć już więcej dzieci! Byłam w szoku. Przecież nie tak się umawialiśmy!

Filip twierdził, że teraz z dwójką dzieci ledwo sobie radzimy. Próbowałam mu tłumaczyć, że z każdej sytuacji jest rozwiązanie, moi rodzice są jeszcze "na chodzie" i chętnie nam pomogą w opiece nad trzecim dzieckiem, poza tym mieszkają obok. Filip jednak był zawzięty.

rodzice, dwójka dzieci Canva.com

Stwierdziłam, że na razie mu odpuszczę i wrócę do tematu, gdy się trochę uspokoi. Jednak sytuacja między nami była bardzo napięta. Doszło do tego, że mąż, wiedząc, że aktualnie się nie zabezpieczam, odmówił ze mną zbliżeń! Co za gbur! Jednak apogeum nastąpiło później!

Nieoczekiwana propozycja

Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Stwierdziłam, że Filipowi w końcu zacznie przeszkadzać posucha w naszym życiu intymnym, on jednak pozostawał oziębły. Byłam w szoku i zaczęłam coś podejrzewać. W końcu, jaki normalny facet wytrzymałby tyle czasu bez zbliżeń z żoną?

Niestety między nami było coraz gorzej. Mąż wracał z pracy coraz później i głupio się przy tym tłumaczył. Wymyślał jakieś bzdurne wytłumaczenia, że skończyła mu się benzyna, choć widziałam dzień wcześniej, że bak miał pełny. Pewnego dnia zobaczyłam na jego swetrze jakieś blond włosy! Wtedy byłam już pewna — mąż mnie zdradza!

Nie wytrzymałam i wzięłam go na poważną rozmowę. Wszystko mu wygarnęłam! Powiedziałam, że wiem o tej blond lafiryndzie i co, on sobie wyobraża, tak ze mną pogrywać nie będzie! Mąż palił głupa! Wtedy już wkurzyłam się nie na żarty, przyniosłam jego sweter i pokazała mu twarde dowody zdrady!

Jego zatkało. Na chwilę zamilkł, a potem drżącym głosem przyznał, gdzie zaczął jeździć wieczorami. Okazało się, że codziennie bywał w schronisku dla bezdomnych zwierząt i zajmował się porzuconymi kotami. Jego ulubienicą stała się pewna biała kotka, która dała się oswoić i tylko jemu pozwoliła się brać na ręce!

Początkowo nie wierzyłam, ale on zabrał mnie do tego schroniska i faktycznie pokazał małą białą koteczkę z jedną czarną kropką. Mąż wyznał mi, że nie chce mieć więcej dzieci, ale marzy o tym, żebyśmy przygarnęli do domu tę kotkę! Powiedział, że nie chciał mi się do tego przyznać, bo bał się, że go wyśmieję!

To, co mi zaproponował, kompletnie mnie rozwaliło... pozytywnie. Nie miałam pojęcia, że mam tak wrażliwego męża! Jak mogłam mu wcześniej nie wierzyć? Musiałam się zgodzić. W końcu i ja zakochałam się w tej kotce.

36-letnia mama dwóch córek i jednej wspaniałej "blond" kotki

8 oznak, że to właśnie miłość. Jeśli tak masz, jesteś szczęściarą! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama