"Mąż rzucił mnie przy wigilijnym stole i zdradza ze swoją sekretarką. Nie zgadniecie, z kim spędził Boże Narodzenie"

"Mąż rzucił mnie przy wigilijnym stole i zdradza ze swoją sekretarką. Nie zgadniecie, z kim spędził Boże Narodzenie"

"Mąż rzucił mnie przy wigilijnym stole i zdradza ze swoją sekretarką. Nie zgadniecie, z kim spędził Boże Narodzenie"

Canva

Z mężem od dłuższego czasu nam się nie układało, ale za nic w świecie bym się nie spodziewała, że ten człowiek powie mi, że chce rozwodu przy wigilijnym stole. Jak on mógł mnie tak upokorzyć przy całej rodzinie?

Reklama

"Od dłuższego czasu odsuwaliśmy się od siebie"

Nie układało nam się z mężem od co najmniej kilku miesięcy. Jakoś tak nie mogliśmy znaleźć wspólnych tematów, rzadko rozmawialiśmy i niby żyliśmy w jednym domu, ale tak zupełnie oddzielnie. Oboje długo pracowaliśmy i rano wstawaliśmy i też szliśmy do pracy. W pewnym momencie mąż wracał, już jak spałam i wychodził z domu, jak ja dopiero zaczynałam jeść śniadanie. Pomimo, że byliśmy już kilka lat we wspólnym związku, na razie nie decydowaliśmy się na dzieci, bo doszliśmy do wniosku, że trzeba zadbać o karierę i odpowiednie warunki życiowe.

Można powiedzieć, że mieliśmy tak mało czasu dla siebie, że stopniowo się od siebie odzwyczajaliśmy. Nawet się nie kłóciliśmy, bo na to też za bardzo nie mieliśmy czasu.

Myślałam, że wszystko zmieni się w Wigilię, że kiedy zasiądziemy do rodzinnego stołu,  zaczniemy rozmawiać, to wszystko jakoś się ułoży i znów będziemy kochającą się rodziną. Przyjechali do nas moi rodzice, ciocia i wujek. Tak się złożyło, że rodzina mojego męża spędzała te święta oddzielnie. Specjalnie wzięłam urlop i wszystko dokładnie przygotowałam. Mąż przyszedł godzinę przed Wigilią "na gotowe". Założył ten garnitur, w którym zobaczyłam go pierwszy raz w życiu. Wróciły do mnie te wszystkie wspomnienia pięknych początków naszego związku.

Wkrótce przyjechali moi rodzice, ciocia i wujek i zasiedliśmy do stołu. Na początku wszystko było okej. Potem jednak rodzice pytali, jak nam się układa, czy jesteśmy szczęśliwi. Kłamałam, że wszystko jest w porządku, a mój mąż się nie odzywał. Po godzinie wypytywania moja mama stwierdziła, że jesteśmy takim pięknym małżeństwem i ona by chciała, żebyśmy pomyśleli o dzieciach.

Mężczyzna się uśmiecha, w tle kobieta się rozbiera Canva

"Mąż rzucił mnie w Wigilię"

Trochę mnie zamurowało, a mój mąż wstał ze stołu, powiedział, że ma dość tych wszystkich kłamstw i prawda jest taka, że już mnie nie kocha i chce rozwodu. Dodał, że idzie się pakować i nie będzie już udawać, że wszystko jest w porządku, bo od dawna nie jest. Gdy wszyscy siedzieli cicho i byli w prawdziwym szoku, dodał, że zaraz wyjeżdża, a Boże Narodzenie spędzi już z kobietą swojego życia - swoją sekretarką Moniką.

Wybuchnęłam płaczem i uciekłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i wylewałam łzy przez dłuższy czas. Nie wiem, ile minęło, ale mama zapukała do moich drzwi i powiedziała, że mój mąż już wyszedł.

Wróciłam do stołu. Wszyscy patrzyli na mnie z wyrzutem. Tak jakbym to ja była winna całej tej sytuacji, a to przecież decyzja mojego męża. Posiedzieliśmy jeszcze godzinę, rozmawiając o jakiś nieistotnych sprawach, a potem ciocia z wujkiem pojechali do domu. Mama z tatą zostali chwilę dłużej i na zakończenie swojej wizyty poprosili mnie, żebym porozmawiała ze swoim mężem, bo może "uda się to jeszcze wszystko odwrócić".

Wypłakałam tyle łez, a teraz czuję już zupełną pustkę. Nie wiem, co powinnam teraz zrobić.

Meirivone zadziwiła wszystkich, biorąc ślub ze szmacianą lalką. Potem oświadczyła, że jej z nią w ciąży. Teraz cierpi, bo mąż ją zdradza.
Źródło: instagram.com/meirivone_santinha
Reklama
Reklama