"Chrzestna Majeczki dała jej tandetny łańcuszek na chrzciny. Więcej wydałam na talerzyk niż ona na prezent"

"Chrzestna Majeczki dała jej tandetny łańcuszek na chrzciny. Więcej wydałam na talerzyk niż ona na prezent"

"Chrzestna Majeczki dała jej tandetny łańcuszek na chrzciny. Więcej wydałam na talerzyk niż ona na prezent"

CANVA

" Mnie by było wstyd dać taką tandetę. Wiadomo, że nikt nie urządza chrzcin, żeby się wzbogacić, no ale bez przesady. Ania jest dość majętna, a na chrzciny mojej córci mocno poskąpiła. Majeczka dostała od chrzestnej jedynie łańcuszek. I to srebrny. Wykosztowałam się na uroczystość w knajpie i jestem pewna, że zapłaciłam za talerzyk więcej niż Ania za prezent dla własnej chrześnicy".

Reklama

*publikujemy list naszej czytelniczki

Dokładnie wybierałam chrzestnych

Majka jest moi trzecim dzieckiem. Jesteśmy wierzący i nie wyobrażam sobie nie ochrzcić dziecka. Dla mnie to ważna uroczystość. Przy wszystkich dzieciach starałam się, żeby wszystko wypadło perfekcyjnie. W końcu taki dzień zdarza się tylko raz.

Przerabiałam to już dwukrotnie przy starszych dzieciach i nieskromnie powiem, że wyprawiam najlepsze imprezy w rodzinie. Zawsze dokładam starań, żeby było atrakcyjnie i dla dzieci i dla dorosłych. U synów na chrzcinach popełniłam pewnie jakieś błędy, ale praktyka czyni mistrza i teraz wyszło świetnie!

Chłopcy mają za chrzestnych nasze rodzeństwo. To oczywiście najlepsza opcja, żeby rodzicami chrzestnymi zostawali najbliżsi. Nie chcieliśmy jednak nadużywać ich dobroci i do trzeciego dziecka poszukaliśmy kandydatów w dalszej rodzinie.

Mnie od razu przyszła na myśl kuzynka męża. Z Anią mój Darek prawie się wychowywał. Zawsze mieli wspólny język. Może ja za nią szczególnie nie przepadam, ale nie musimy się przecież uwielbiać.

Stanęło na Ani i moim przyjacielu, który nigdy nie założył rodziny, a kocha dzieci. Wydawało nam się, że to będą godne osoby. Niestety na chrzcinach przejechałam się na swoim wyborze.

Łańcuszek z krzyżem na dłoni CANVA

Chrzestna córci dała jej tylko łańcuszek

Jeszcze przed uroczystością nie podobało mi się, że kuzynka męża w ogóle się nie angażuje, nie pyta o prezent i szczegóły uroczystości. Pomyślałam może, że nie jesteśmy aż tak blisko i krępuje się pytać.

Po kościele wybraliśmy się do restauracji. Wybrałam sprawdzone miejsce niedaleko nas. Wiedziałam, że i jedzeni i obsługa są tam na najwyższym poziomie. Cena też jest adekwatna do tego, co oferują. 240 złotych za talerzyk przy 30 gościach zrobił niezłą sumę. Czego się jednak nie robi dla dziecka? Dodatkowo animator i fontanna czekoladowa, no i oczywiście fotograf. Trochę nas to kosztowało.

To była niesamowita uroczystość. Na pewno na zawsze zostanie w moim sercu. Trochę jednak czuję niesmak na myśl o zachowaniu chrzestnej. Po wszystkim okazało się, że Majeczka dostała od niej skromny łańcuszek. Do tego srebrny. Ania, wręczając prezent powiedziała:

Majuś, żebyś zawsze miała Boga w sercu, a ta pamiątka niech Ci przypomina, że Twoja chrzestna zawsze będzie Cię wspierać...

No nie tego się spodziewałam. Nie skomentowałam oczywiście sprawy, ale niesmak pozostał. Ja za jeden talerzyk zapłaciłam 240 złotych, a chrzestna Majki była z mężem i synkiem... Nie będę oczywiście tego więcej komentować, ale komuś musiałam się wyżalić. Mój mąż by nie zrozumiał!

Mama Majeczki

 

Lara Gessler nie ochrzci swojego syna Bernarda. Znamy powód! Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/lara_gessler
Reklama
Reklama