"Teściowa zastąpiła mi mamę, której nigdy nie miałam. Wiem, że kocha mnie jak swoje dziecko"

"Teściowa zastąpiła mi mamę, której nigdy nie miałam. Wiem, że kocha mnie jak swoje dziecko"

"Teściowa zastąpiła mi mamę, której nigdy nie miałam. Wiem, że kocha mnie jak swoje dziecko"

canva.com

"Wszędzie widzę tylko historie obruszonych synowych, które narzekają na swoje teściowe. A ja mam zupełnie inne doświadczenia. Dopiero w momencie, gdy poznałam swoją teściową, zaczęłam z czasem doświadczać matczynej miłości. Ona mówiła, że zawsze chciała mieć córkę, a ma dwóch synów, za to mi brakowało tej prawdziwej mamy, która będzie przy mnie tak naprawdę. Całą sobą. A nie tylko z nazwy. Naprawdę traktuję ją jak mamę i nie mam oporów, żeby tak ją nazywać. Wiem, że to tylko teściowa, ale jest mi obecnie najbliższą kobietą na świecie. Czy naprawdę tylko ja mam takie doświadczenia?"

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Nie dostałam miłości od własnej matki

Kiedy poznałam swojego męża, bardzo bałam się pierwszego spotkania z jego mamą. Po pierwsze słyszałam i czytałam sporo przykrych rzeczy o teściowych, a po drugie jakoś tak nigdy nie otrzymałam od mojej własnej mamy wystarczającej uwagi a tym bardziej miłości.

Mój tata zmarł, gdy byłam jeszcze mała. Nawet go nie pamiętam. To też zawsze czułam się jak takie porzucone dziecko, bo mama dużo pracowała.

A jak wracała z pracy, to nie spędzała ze mną czasu. Wolała pić wino z przyjaciółką albo ewentualnie czytać książkę w wannie.

Nie lubiłam kobiet. Zawsze lepiej dogadywałam się z mężczyznami i gdy miałam jakiegoś chłopaka, to nigdy  nie chciałam poznawać jego mamy. Z ojcami czasem zamieniłam kilka zdań i to bez stresu.

Ale z mamą Pawła musiało być inaczej. Połączyło nas prawdziwe uczucie, w związku z czym to było oczywiste, że będę musiała poznać całą jego rodzinę. I chciałam to zrobić.

Nie taki diabeł straszny

Spotkania z mamą Pawła bałam się najbardziej. Wprawdzie jego rodzeństwo i przyjaciele mówili mi zawsze, że ona na pewno mnie polubi, ale ja i tak czułam strach. Nie chciałam poczuć się odrzucona i jednocześnie zależało mi na tym, aby ona polubiła mnie również dla samego Pawła.

Aż w końcu nadszedł ten dzień. Spotkaliśmy się na działce brata Pawła, podczas rodzinnego grilla.

Okazało się, że mama mojego partnera to bardzo miła, wyluzowana kobietka. Od razu złapałyśmy wspólny język, a ona powiedziała tylko:

No nareszcie! Myślałam, że już nigdy Cię nie poznam, a nie mogłam się tego doczekać.

Przegadałyśmy całe popołudnie, aż trudno było się rozstać.

teściowa i synowa gotują canva.com

Teściowa zastąpiła mi mamę

Następnego dnia już za nią tęskniłam, ale wymieniłyśmy się numerami telefonów i umówiłyśmy się na kawę i ciacho.

To ona pomagała mi wybierać suknię ślubną, jej radziłam się w potrzebie. Z nią dzieliłam smutki i radość. Mogłabym mieszkać z teściową pod jednym dachem.

Mój obecny mąż nawet czasem mówił, że to wygląda tak, jakby teściowa wolała mnie od niego, ale ja wiem, że wcale tak nie jest. Po prostu super się zgrałyśmy i traktujemy się jak dobre koleżanki, a może nawet przyjaciółki.

Dlatego dziwi mnie ta niechęć do teściowej, która wylewa się w każdym praktycznie artykule. Dlaczego? Czy naprawdę tylko ja mam tak dobre relacje ze swoją teściową? Jeśli tak, to sama sobie zazdroszczę. Ale proponuję też zastanowić się nad Waszym podejściem, bo może problem jest właśnie w Was, a nie w teściowych. Pozostawiam do Wam do przemyślenia.

Zadowolona synowa

Elegancki Robert Lewandowski z mamą, teściową i siostrą na gali! A gdzie Ania?! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama