"Syn nie chce jechać na obóz w trakcie ferii. Gdy poznałam powód, nie mogłam powstrzymać łez"

"Syn nie chce jechać na obóz w trakcie ferii. Gdy poznałam powód, nie mogłam powstrzymać łez"

"Syn nie chce jechać na obóz w trakcie ferii. Gdy poznałam powód, nie mogłam powstrzymać łez"

canva.com

"Mieszkamy w województwie wielkopolskim. Dzieciaki już niecierpliwie odliczają dni do ferii i wcale im się nie dziwię. Cały czas jakieś kartkówki, sprawdziany, dodatkowe projekty. Wszystkim nam przyda się chwila odpoczynku - rodzicom również. No ale to jeszcze chwila, bo zaczynamy ferie wraz z końcem lutego. Ponieważ ja w pierwszym tygodniu pracuję, postanowiłam, że w tym czasie zapiszę syna na obóz. Mały najpierw się ucieszył, ale później zaczął coś kręcić. Ostatecznie odmówił wyjazdu, a gdy poznałam powód jego decyzji, nie  mogłam powstrzymać łez".

Reklama

*Publikujemy list od naszej czytelniczki

Czekamy na ferie jak na zbawienie

Ależ my już czekamy na te ferie. Wprawdzie niedawno było trochę wolnego z okazji świąt, ale to był taki czas, że nawet nie zdążyliśmy ani trochę odpocząć. Najpierw gotowanie, później bieganie przy gościach, bo od świąt do sylwestra to wiecznie ktoś u nas był.

Zleciały mi te dni i w nowy rok kalendarzowy ruszyliśmy jeszcze bardziej zmęczeni.

Jeszcze ciągle te kartkówki, sprawdziany. Wiecznie jakieś wymyślone projekty. Na co to komu, to ja  nie wiem, ale trzeba się dostosować.

Wprawdzie w ferie syn będzie musiał przeczytać lekturę i dokończyć kilka prac kreatywnych, ale i tak się cieszymy na ten czas.

W pierwszym tygodniu pracuję. Natomiast drugi tydzień spędzę już z młodym na jakichś wspólnych aktywnościach. Wychowuję go sama i nie mam pomocy od jego ojca, to też nie stać mnie na jakieś wymyślne aktywności. Ale nam wystarczą gry planszowe i seans filmowy przed telewizorem.

Chciałam wykupić mu obóz

Rodzice dzieci z klasy syna bardzo sobie chwalili te zimowe wyjazdy. To wprawdzie mnóstwo pieniędzy, ale taki wyjazd uczy dziecko samodzielności, a do tego daje możliwość spędzenia czasu z rówieśnikami i to na zabawie.

Już rok temu postanowiłam, że zrobię wszystko, żeby opłacić młodemu taki wyjazd. Odkładałam trochę pieniędzy w każdym miesiącu i udało mi się uzbierać odpowiednią kwotę. Dopiero wtedy pochwaliłam się synowi, a on aż skakał z radości.

To taki obóz piłkarski, a Kacper lubi grać w piłkę, to chyba jego największa pasja.

Ale po tej pierwszej radości przyszła chwila zwątpienia.

chłopiec z piłką canva.com

Syn oznajmił, że nigdzie nie jedzie

Kiedy poprosiłam Kacpra, żeby przyniósł ze szkoły kartę zgłoszeniową na obóz on stwierdził, że tego nie zrobi, bo jednak nie chce nigdzie jechać.

Pomyślałam, że może myśli, że nie stać mnie na obóz i musiałam na przykład pożyczyć pieniądze. Ale przecież ja je uzbierałam.

Opowiedziałam mu, że nie musi się martwić. Bo przecież każdego miesiąca gdy on już spał, szłam sprzątać mieszkania dwóm klientom i to właśnie dzięki temu teraz może pojechać razem z kolegami. Ale on powiedział, że wcale nie o to mu chodzi. Jego słowa sprawiły, że dosłownie zalałam się łzami. Brzmiały:

Nigdy nie jeździmy razem na wakacje, dlatego wolałbym zamiast na obóz, pojechać w tym drugim tygodniu gdzieś razem z Tobą. Nie mam większego marzenia.

Tak naprawdę to ja też o tym marzę od dawna. Usiadłam z synem od razu do komputera i znaleźliśmy sobie przytulny apartament w górach. Zaplanowałam nam też mnóstwo atrakcji i mam nadzieję, że oboje na długo zapamiętamy nasz wyjazd. Już nie możemy się doczekać!

Wzruszona mama Kacpra

A Polacy wakacje często spędzają TAK! Znacie te scenki? Oto kwintesencja wakacji nad naszym Bałtykiem. Uśmiechniecie się!

Reklama
Reklama