"Synową zwolnili z pracy. Sama na pewno tego chciała, żeby móc siedzieć całymi dniami w domu i nic nie robić"

"Synową zwolnili z pracy. Sama na pewno tego chciała, żeby móc siedzieć całymi dniami w domu i nic nie robić"

"Synową zwolnili z pracy. Sama na pewno tego chciała, żeby móc siedzieć całymi dniami w domu i nic nie robić"

zdjęcie ilustrujące/Canva

Relacje z teściowymi układają się różnie - różnica pokoleń, a do tego troska o swoje dziecko (nawet dorosłe) robią swoje. Często teściowe uważają się również za bardziej doświadczone życiowo osoby, więc chcą służyć radą i wcale niekoniecznie - mimo licznych żartów w tym obszarze - robią złośliwie. Zdarza się jednak tak, że to teściowa ma zastrzeżenia, co do odpowiedniego zachowania synowej/zięcia oraz udzielania się w obowiązkach domowych i dokładaniu się do wspólnych finansów. Z takim problemem napisała do nas pani Anna z Gdyni, która uważa, że jej synowa ma w planach żerować na wypłacie swojego męża.

Reklama

"Przyznam, że nie na taką synową czekałam całe życie"

Gdzie ja mogłabym się wygadać, komu? Mój mąż to zawsze miał inne poglądy w kwestii wychowania naszego syna. Wcześnie zaczął traktować Mateusza jak dorosłego faceta, nigdy nie wtrącał się w jego wybory, a te często były złe, przez co chociażby Mateusz musiał powtarzać dwa razy klasę. Na całe szczęście mój syn zmienił się w porę, dojrzał, skończył dobre studia i znalazł świetną pracę. Myślałam, że już wszystko będzie się dobrze układać, a on wtedy przyprowadził do domu Malwinę. Od razu nie robiła dobrego wrażenia - niezbyt kulturalna, ubrana byle jak, nie chciało jej się studiować, więc podobno zaraz po liceum dorywczo pracowała. Przyznam, że nie na taką synową czekałam całe życie. Ale Mateusz podjął decyzję o ślubie z Malwiną mimo moich obiekcji. Co miałam zrobić, przecież nie mogłam zamknąć dorosłego syna w pokoju i zabronić ślubu z tą dziewczyną.

"Okazało się, że Malwinę zwolnili z pracy"

Malwina przez ostatnie kilka miesięcy pracowała jako kelnerka w jakiejś restauracji, gdzie podobno - według mojego syna - świetnie sobie radziła. Od razu w to wątpiłam, bo Malwina akurat nie należy do pracowitych osób, a przecież w lokalach to i ruch jest duży, zamówienia trzeba spamiętać, nie pomylić, przede wszystkim być komunikatywną osobą, a do takich moja synowa się nie zalicza. Coś tam odburknie, ale rzadko umie zagadać i nawiązać kontakt z drugą osobą.

W święta Bożego Narodzenia Mateusz wygadał się, że Malwinę zwolnili z pracy. Podobno jakieś problemy finansowe miała ta restauracja i musieli podziękować niektórym osobom. Ja jednak uważam, że to ona sama doprowadziła do utraty z pracy. Z takim nastawieniem i podejściem do obowiązków, to jaki pracodawca chciałby dalej zatrudniać takiego pracownika? No to Malwinka teraz załatwiła sobie beztroskie życie. Będzie spędzać całe dnie przed telewizorem, obijać się w domu, a Mateusz będzie pracował jak wół, żeby księżniczkę utrzymać. Nie kupią większego domu, nie zmienią samochodu na nowszy, ledwo będą wiązać koniec z końcem, ale nie zamierzam się wtrącać. Jak sobie Mateusz taką poślubił, to niech się męczy, chociaż nie powiem, że serce pęka na myśl, że jedyny syn tak się marnuje przy leniwej dziewczynie.

Co zrobić, aby cieszyć się z małżeństwa? Jak uniknąć rozwodu? Te porady sprawią, że znów się w sobie zakochacie i docenicie! Zobacz galerię!
Źródło: unsplash.com
Reklama
Reklama