"Nastoletnia córka chce wyprowadzić się do starszego chłopaka. Jak wybić jej to z głowy?"

Moja córka postradała zmysły

Kocham moją córkę nad życie. To jedynaczka i zawsze miałyśmy ze sobą świetny kontakt. Poświęcałam jej dużo uwagi i sądziłam, że dobrze ją wychowałam. Okazuje się jednak, że bardzo się myliłam. Natalka jest nastolatką i ma 16 lat, a teraz pokazuje pazurki. Poznała o 15 lat starszego mężczyznę i uważa, że to miłość jej życia.

Najgorsze jest to, że chce się do niego wyprowadzić. Nie mogę jej na to pozwolić. Boję się, że zmarnuje sobie życie. Przecież ona powinna jeszcze chodzić do szkoły, uczyć się, bawić z przyjaciółmi, a nie być kurą domową. To chyba właśnie tego oczekuje ten cały Mariusz. Ten typ od samego początku mi się nie spodobał. Ta różnica wieku jest nie do przeskoczenia!

canva.com

Ten cały Mariusz to niezły gagatek

Okazuje się, że na domiar złego ten cały Mariuszek jest rozwodnikiem! Miał żonę, którą zostawił całkiem niedawno. Ma z nią też dziecko i nie chce płacić na nie alimentów. Tłumaczyłam mojej córce, że lepiej trzymać się z daleka od takich mężczyzn. Do niej jednak nic nie dociera. Teraz w głowie jej tylko miłość, a ja już nie wiem, w jaki sposób z nią rozmawiać.

Zauważyłam, że Mariuszek chce rządzić moją córką, a ona sobie na to pozwala. Robi wszystko to, o co poprosi ją ten mężczyzna. Jest w nim zakochana na amen i boję się, że może zrobić jakąś głupotę.

canva.com

Rozmowa chyba nie pomoże...

Przeprowadzka do tego mężczyzny nie wchodzi w grę. Muszę w jaki sposób wyperswadować to mojej córce z głowy. Przecież ona nawet nie jest pełnoletnia. Chyba mam prawo decydować jeszcze o jej życiu?

Oczywiście Natalka mi grozi. Mówi, że jeżeli nie pójdę jej na rękę i nie pozwolę na przeprowadzkę, ona po prostu ucieknie z domu i nie będzie utrzymywać ze mną kontaktu. Już sama nie wiem, co powinnam zrobić, żeby ta dziewczyna przejrzała na oczy i poszła po rozum do głowy.

Może dobrym pomysłem będzie wywiezienie jej do mojej siostry? Odetnę ją od telefonu i internetu - wtedy zapomni o Mariuszu, a on o niej. To chyba będzie jedyne, sensowne rozwiązanie.