"Zjadłem bigos teściowej i od trzech dniach boli mnie brzuch. Ta flądra chciała mnie otruć"

"Zjadłem bigos teściowej i od trzech dniach boli mnie brzuch. Ta flądra chciała mnie otruć"

"Zjadłem bigos teściowej i od trzech dniach boli mnie brzuch. Ta flądra chciała mnie otruć"

Canva

Ta kobieta nigdy mnie nie lubiła i zawsze się kłóciliśmy, ale teraz przeszła samą siebie. Specjalnie przygotowała dla mnie bigos. Od trzech dni non stop wymiotuję. Celowo chciała mnie otruć, flądra jedna.

Reklama

"Nigdy nie lubiliśmy się z teściową"

Zakochałem się na zabój w Edycie. To piękna 35-letnia, zdrowo wyglądająca kobieta o rubensowskich kształtach. Edyta ma czym oddychać i ma na czym usiąść. Od początku wpadła mi w oko, chociaż koledzy ostrzegali mnie przed jej matką, z której podobno jest niezłe ziółko.

Mi tam jednak żadne matki niestraszne. Nie dam sobie w kaszę dmuchać, a już szczególnie od jakiejś starszej babki. Edytkę bardzo szybko wyrwałem, weszliśmy w związek, w którym zaiskrzyło i tak już jesteśmy 3 lata po ślubie. Nie były to jednak tak łatwe lata, jakby mogło się wydawać, a to za sprawą jej matki.

Teściowa Helena non-stop się do wszystkiego wtrącała, ciągle przyjeżdżała, więc nie raz musiałem jej coś powiedzieć do słuchu. Na chwilę pomagało, a potem znowu, "że ona do córeczki przyjechała, a nie do mnie". Przyznam się szczerze, że to o teściową się z Edytką najczęściej kłóciliśmy. Chciałem, żeby Edytka stanęła po mojej stronie i wygoniła babę z domu, ale ona zawsze była taka ech bezstronna.

W każdym razie z teściową zawsze było ostro i talerze leciały jak u Magdy Gessler. Kłótnie, awantury, no masakra. Dobrze, że nie dochodziło do rękoczynów. Nie przemawiały do niej żadne argumenty, że córka jest już dorosła i umie o siebie zadbać. Ona żyje w tym swoim własnym moherowym świecie i szczerze mnie nienawidzi. Zresztą, z wzajemnością.

Teściowa korzystająca z telefonu Canva

"Teściowa chciała mnie otruć"

Te święta miały być inne. Edytka powiedziała, że jej matka chce się ze mną pogodzić i specjalnie tylko dla mnie przygotowała bigos. Coś mi tu śmierdziało. W sensie w bigosie też, ale i tak ogólnie.

Teściowa była dla mnie przeraźliwie miła i zupełnie jak nie ona. Pytała tylko, czy mi smakuje i czy nie chcę dokładki. Ja wiem, że w święta nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, ale bez przesady - w to, że moja teściowa mnie polubi, w życiu nie uwierzę. Ale żona kazała jeść, to jadłem. Bigos był trochę kwaśny, jakiś taki dziwny, ale przyznam się szczerzę, że głodny byłem bardzo, więc nie wybrzydzałem.

Wieczorem wróciliśmy do domu, a ja padłem jak zabity. Piekło zaczęło się o 3 w nocy. Takiego zatrucia to ja nigdy nie miałem. Lało się ze mnie ze wszystkich stron. Poty też mnie oblały i tak zbladłem, że żona chciała po karetkę dzwonić.

Od Wigilii leżę w łóżku i skręcam się z bólu. Ja nie wiem, co ona tam do środka włożyła, ale brzuch to tak mnie nie bolał, nawet po największych imprezach. W każdym razie teściowa rano dzwoniła i pytała, jak mi ten bigos smakował...

Marek

Magda Narożna pochwaliła się mamą. Fani: "Oczy, uśmiech, rysy twarzy - jesteście takie same"
Źródło: www.instagram.com/madzia_pim/
Reklama
Reklama