"Pracuję z domu. Teściowa specjalnie wyłącza internet i mówi, że to wina dostawcy... Dlaczego mi to robi?"

"Teściowa rzuca mi kłody pod nogi!"

Myślałam, że pierwszy rok będzie dobrym zwiastunem tego, jak wyglądać będzie nasze życie przez kolejny rok, ponieważ tyle musimy mieszkać z naszą teściową, czekając na to aż wyremontują się nasz dom. Nie stać nas na to, aby to wszystko trwało krócej, dlatego musimy skorzystać z pomocy Wiesi i jesteśmy za to bardzo wdzięczni, ale uważam, że sposób, w jaki zaczęła mnie traktować, jest bardzo niepokojący, a mój mąż oczywiście nie wierzy w to gdy opowiadam, że takie złośliwości wykonuje jego mama wobec mnie.

Zaczęło się od tego, że jakiś czas temu przeniosłam się na home office i nie ma potrzeby, abym jeździła do biura. Wszystkie swoje czynności zawodowe wykonuję w domu. I tak naprawdę od tego się zaczęło, ponieważ moja teściowa nie rozumie, jak można pracować w domu i uważa, że to nie jest praca, a jedynie moja pasja, z której nie otrzymuje się żadnych pieniędzy i tylko jej syn zarabia na nasze utrzymanie i dlatego tak długo siedzimy u niej w domu, bo ja nie pracuję...

canva.com

"Teściowa wyłącza mi Internet!"

No i się zaczęły problemy tego typu, że nagle przestało brakować internetu i z reguły brakuje go wtedy, kiedy mój mąż wychodzi do pracy, a w magiczny sposób sieć włącza się wtedy, kiedy jej synek wraca... Wiele razy próbowałam spokojnie z nią porozmawiać i zasugerować, że wiem o tym, co robi, ale ona udawała Greka i mówiła, że po prostu to wina dostawcy i tego, że dom jest pod lasem i na pewno czasem brakuje internetu, a że idzie zima, to na pewno ma to z tym związek.

O swoich problemach powiedziałam także mężowi, ale on oczywiście uznał, że na pewno wymyślam i że z całą pewnością jest coś nie tak z moim laptopem i już niedługo go wymienimy na nowy, abym nie musiała oskarżać jego mamy, bo przecież to jest złota kobieta. Dlaczego mój własny mąż nie wierzy w to, co do niego mówię? Co jeszcze Wiesia ma zrobić, aby on uwierzył w to, co ona wyczynia? Cokolwiek o niej nie powiem złego, to on jej broni. Tak było zawsze!